Czołem,
wiem, że z fajek w przedziale 200-300 zł polecacie polskie (Worobiec, Kulpiński Filar), ale czy zagraniczne za nieco ponad 300 zł będą zdecydowanie od rodzimych gorsze? Mam na oku trzy fajki:
https://www.tabakonline.com/fajka-stanwell-royal-guard-11-31267024-p14205
https://www.pfeifen-shop-online.de/epages/63781481.sf/de_DE/?ObjectPath=/Shops/63781481/Products/rattraysshortfellowburgund60&ViewAction=ViewProduct&SearchParams=%7B%22Kopfform%22%3A%22Pot%22%7D
https://www.pfeifen-shop-online.de/epages/63781481.sf/de_DE/?ObjectPath=/Shops/63781481/Products/rattraysgoblin100light&ViewAction=ViewProduct&SearchParams=%7B%22Kopfform%22%3A%22Billiard%22%7D
Może jednak warto kupić, co sądzicie?
Z tych trzech środkowa.
Dzięki. Rattray’s to mój wybór numer 2. A Stanwell 11 dlaczego odpada? Chodzi o model czy markę w ogóle?
Model jest akurat fajny, natomiast odkąd produkcję Stanwelli przenieśli do Włoch, były narzekania na jakość.
Dzięki za wyjaśnienia i polecenia.
A orientujesz się może, z jakiego okresu pochodzi Stanwell z poniższego linku? W kwestii datowania kompletnie zielony jestem.
https://www.ebay.pl/itm/TABAK-PFEIFE-PIPE-STANWELL-S-DE-LUXE-SHAPE-11-9mm-FILTER-DANISH-DESIGN/174612084503
Tak z głowy – nie. Nigdy nie interesowały mnie Stanwelle (choć miałem jednego czy dwa z bardzo wczesnego okresy z logo bez korony, ale oba poszły w godniejsze ręce zainteresowanych marką).
Mamy tu bardzo dobry artykuł Mateusza na temat firmy, jakieś podstawy datowania tam są: http://www.fajka.net.pl/fajkarze-z-topu/stanwell-dunska-legenda/
Podejrzewam, że znajdziesz też coś na Pipedii, zresztą Stanwell jest na tyle popularną marką, że pewnie ktoś taki przewodnik z datowaniem popełnił.
Dziękuję za link, znalazłem potrzebna wskazówkę, fajka jest produkcji już włoskiej.
Tom_ek,
Ja pale fajkę od czerwca/lipca 2020, więc staż mam krótki.
Paliłem na zmianę w dwóch Mr. Brógach (lakierowanych).
Nie liczę 4 x kukurydzianki – te najtańsze za 6 PLN – były do testowania, i w sumie to je zgubiłem, przepaliłem, zniszczyłem.
Na Święta dostałem od mojej (lepszej) połowy w prezencie Stanwella 63 (produkowany we Włoszech).
Może to podświadomość (w końcu to fajka 2,5 razy droższa od Bróga) ale pali mi się w niej dużo lepiej;
– nie grzeje się (Brógi czasem muszę odstawiać do ostygnięcia)
– tytoń często spalam do samego końca (w Brógach zazwyczaj zostaje „korek” lub tytoń jest już bardzo gorzki pod koniec)
– bez problemu wchodzi wycior przez całą fajkę (w Brógach czasem trzeba pokombinować)
– Połysk zszedł już po drugim paleniu (Brógi świecą się jak …)
A dlaczego akurat ten Stanwell 63?
Bo mi się bardzo, bardzo podobał.
W planach do zakupu mam juz wybrane:
Savinelli 614, Worobiec 88.
Czy będą lepsze od Stanwella? Nie wiem.
Konkluzja jest taka, że chcę kupić to co mnie się najbardziej podoba, i tyle.
Osobiście, jak już nauczę się palić i znajdę mój ulubiony tytoń (pewno za parę lat hehe), to marzy mi się palić w fajce od
W. Pastucha.
Więc może śmiało bierz tego Stanwella?
A za pół roku zamarzy Ci się kolejna fajka… i kolejna. ;)
Pozdrawiam
Ach te Brogi… Kupiłem dotąd cztery, należę widać do tych, co to nie uczą się na błędach, wszystkie bowiem cztery były felerne. O pierwszej (gruszka) już tutaj pisałem, później były wrzośćce: pierwszy z nich wykonany nawet dobrze (wedle mojej skromnej wiedzy), ale średnica komina mniejsza niż w opisie na stronie, kolejna – ładna i dobrze mi się z niej paliło (mimo że otwór dymowy nawiercony przy samej ściance szyjki), ale tylko dwa razy, bo po drugim paleniu szyjka pękła na całej długości, dziś odebrałem zaś ostatnią z nich – przysłali w innym niż zamawiałem kolorze, do tego ustnik przekrzywiony w stosunku do główki (a że szyjka w tej fajce spłaszczona, to przekręcenie ustnika nie wchodzi w rachubę). Jedna poszła w kosz, jedną z dużą stratą sprzedałem, dwie odesłałem.
Przyznam się, że ja też często kupuję oczami. Znalazłem co prawda Stanwella 11 używanego, z duńskiego okresu produkcji, za połowę ceny współczesnego, ale wciąż jakoś nie mogę się przekonać do „zaplutego” przez poprzedniego palacza ustnika. W dodatku rim ma zaoblony, a mnie się bardziej podobają płaskie, jak w tych nowych.
Póki co w użyciu kukurydza, pot Sawinellego i dublin Talamony, w drodze do mnie jest poker Brebbii. Z p. Pastuchem już rozmawiałem, może się zdecyduję w kwietniu lub maju na coś w stylu Castello 55, ale ta cena…
Więc wezmę pewnie tego Stanwella (a może jednak używkę?), na oku mam też innego, pokera, w przyszłości chciałbym klasycznego do bólu billiarda i może jakiego bulldoga, ale zbieractwo mi raczej nie grozi. Przerabiałem je swego czasu z bootlegami (które teraz zalegają w piwnicy), później z kaktusami (te mam do dziś, około tysiąca, ale ograniczę się do jakichś 2 tysięcy – uwierz mi, to naprawdę niewiele), od jakiegoś czasu z piórami wiecznymi – przez moje ręce przeszło ich parę dziesiątek (tak z 70, 80), skończyło się na kilkunastu. Jak coś zalegało w szufladzie parę miesięcy nie pisane – to szło na sprzedaż. Mam więc nadzieję, że i zbieractwu fajkowemu się oprę.
Dziękuje za porady i pozdrawiam.
Moim zdaniem Bróg „seryjny” to strata pieniędzy – gruszki są fatalne – dlatego, że to gruszki – w tych pieniądzach lepiej kupić amerykańską kukurydziankę albo albo fajkę Legion z czereśni – chyba najtańsze warte uwagi fajki
Bróg „seryjny” z wrzośca – jak wyżej – szkoda pieniędzy – w wiekszości to kiepsko wykonana masówka, lakierowana, błyszcząca i generalnie kiepska… w podobnej cenie są fajki Worobca a taniej da się kupić fajki z Morty od pana Roberta Turkiewicza – i jeśli dogadasz się, żeby zrobił Ci komin 20mm i nie lakierował tylko zostawił sam wosk – fajna genialna w takiej cenie
Natomiast Bróg „nieseryjny” to już inna bajka – miałem okazje mieć w rękach kilka ich fajek – i zastanawiam się – jak to możliwe, że potrafiąc zrobić naprawdę fajne fajki… seryjnie produkują taki szajs…
tak więc turniejówki czy krótkie serie – jak najbardziej tak, seryjne – odpuść sobie
Teraz już to wiem, mądry Polak po szkodzie (ale ta z pękniętą szyjką, model 99 Beta ryflowana, to naprawdę ładna fajka i dobrze się paliła; tylko to pęknięcie).
Dzwonili dziś do mnie od Broga w sprawie tej fajki z pęknięta szyjką, bo prosiłem o wymianę na taką samą. Okazało się, że tak ryflowanych nie mają, więc zrobią ją specjalnie dla mnie, w przyszły tygodniu będzie gotowa. I za takie podejście do klienta muszę Broga bardzo pochwalić.
Posiadam jedną gruszkę od Broga, którą kupiłem sobie na ostatnie urodziny jako fajkę codzienną, i jestem z niej zadowolony. Jest starannie wykonana i nie mam z nią żadnych kłopotów, póki co. Mam też swoją pierwszą i trochę zajechaną gruszkę B&B i ta ma prawie 25 lat. Ma pęknięcie przy ustniku, ale z tego co pamiętam, sam jestem sobie winny, gdyż kiedy przegryzłem oryginalny ustnik, założyłem nieoryginalny… Pisałem ostatnio do pracowni w sprawie ewentualnej naprawy, ale dostałem szczerą odpowiedź, że lepiej będzie kupić w cenie naprawy i przesyłki nową fajkę. No ale jakoś do tej starej jestem przywiązany.
I można palić w środku w takim phaetonie? Hahaha
Kto bogatemu zabroni? Nawet gryla se można zafundować.