Nie do końca wiem jak zadać to pytanie. Ale mam fajke która mw wygląda tak:
http://img840.imageshack.us/img840/2388/zdjcie054kopiowanie.jpg
Na czerwono zaznaczyłem (poglądowo) połączenie komina z ustnikiem. (Na moją głowę) i pytanie czy w fajkach to normalne że to połączenie dochodzi do komina od boku?. Czy zdaża się to w fajkach wygiętych? A w tych pod kątem 90stopni do cybuchu jest inaczej?
Kilka zdjęć.
http://img69.imageshack.us/img69/3601/p128065750.jpg
http://img26.imageshack.us/img26/8745/p128064850.jpg
http://img714.imageshack.us/img714/4833/p128065150.jpg
Zupełnie nie kumam pytania. Jak od boku?
I używaj właściwej terminologii. Cybuch to cybuch, nie główka fajki (w tym kontekście cała część drewniana).
No właśnie problem w tym, że ja też nie wiem o co mi chodzi :D
Chyba o to, że ten otwór w kominie (który prowadzi do ustnika) jest za duży w tej fajce i trochę za wysoko w stosunku do dna. Czasami zostaje na dnie niedopalony tytoń jak za mocno ubije i powietrze zamiast przechodzić przez tytoń to ono jakoś po ściance biegnie i od razu do otworu.
Ponoć prawidłowa średnica kanału dymowego to 3,5mm, choć bywa z tym różnie (choćby przez starsze skraplacze).
Tak, zdarza się, że nawiert jest za wysoko w stosunku do dna. Wtedy stosuje się kryształki denicool/okruchy pianki morskiej albo po prostu nakłada się pipe muda na dno w celu trwałego jego podniesienia. O tym ostatnim są dwa artykuły na fajkanecie, poszukaj :)
3,2?
yes 3,2… bo się nie przeliczy :).
Na co się nie przeliczy? Na cale?
Czujnie. Przepraszam za skróta. Przyjąłem wiarę, że w normalnych fajkach (fi 3/4″
~=19mm) kanał dymowy powinien mieć 1/8″
~=3,2mm. I o takie nieprzeliczy mię chodziło (nie „na cale”, a raczej „z cali”).
Rotma o otworach fajkowych kazanie znajduje się pod tym linkiem.
To ja przepraszam , bo pomarudzę.
Z cali – no , jak mi anglosas jakiś poda w calach , to go zrozumiem.
Ale Ty? Chłopak z Mazowsza?
Mamy zdaje się tutaj system metryczny , a o średnicy 3,5 mm to już ktoś tu pisał…
I to się już na pewno na jakieś calowe ułamki o względnie niskim mianowniku nie przeliczy.
Staram się zrozumieć te cale – ale praktycznie , to pokaż mi w tym kraju calową suwmiarkę ,lub mikrometr.
Pewnie są gdzieś – ale ile i gdzie?
To może już lepiej te nasze metry z przedrostkami…
Nudziłem ,przepraszam…ale to nie ksenofobia metrologiczna , jeno lenistwo zwykłe.
Nie wiem Krzyś, o co się Ci rozchodzi.
No, marudzisz, to fakt. Dziś to nawet bardziej niż ja :).
To może tak: Weź sobie Krzysiu wsiądź do czasowego autobusu, leć do Anglii w roku 1910 i spróbuj pogadać w ten deseń z Dunhillem, Charatanem, Sasienim albo Comoyami…
Moje marudzenie ma proste dość podstawy. Otóż mamy rok 2011 , nie 1910 , jesteśmy w Polsce ,a ja dyskutuję z Kolegą , nie z wymienionymi Panami.
Tyle.
Aha , Paweł , idź do sklepu i poproś o wiertło o średnicy 1/8″.
Chyba jednak wiesz , o co mi biega…
Chyba jestem komunikacyjnie upośledzony.
Dobranoc.
Dzień dobry
No,to kawa na ławę.
Ja po prostu niezbyt lubię te cale ,shanki ,stemy , bowle…
W moim słownictwie i pojęciu prym wodzą milimetry,szyjki , ustniki i główki.
Bo ja lubię nasz język.
Mimo ,że zdaję sobie sprawę z istnienia środowiskowych pojęć.
TAK JUŻ MAM.
I to pewnie ja jestem upośledzony -językowo…
Miłego dnia
Krzysztof
Każda komunikacja jest oparta na znakach. Znaki, oprócz tego, że coś odsłaniają, to również zakrywają. Stąd nieostrość większości terminów, a także ogólne, międzyludzkie, komunikacyjne upośledzenie ;)
Nio dobra, to tera ja:
Krzysztof,
chyba niewłaściwie mnie odczytujesz i trudno się w to dziwić, bo to co napisane, jest na tyle kulawe, że nie brzmi. O so chozi zatem:
W wyżej przytoczonych postach, ja nigdzie nie usiłuję mówić, że pwoinniśmy się posługiwać miarami anglosaskimi i „slangiem”. Próbuję jedynie pokazać, że jakby na to nie patrzeć, nie da się przejść obok wkładu, jaki angielscy twórcy włożyli w kształt współczesnej fajki, w tym wymiary, które można traktować, jako wzorcowe. A Oni nie mieli systemu metrycznego. Wiercili kominy o średnicy trzy czwarte cala i przewody kominowe na jedną ósmą. I jak się to chce przełozyć na nasze to wychodzi około: 19mm i 3,2mm… nie 3,5.
Czy te 0,3 mm ma znaczenie? Pewnie nie. Ale ja zwracam uwagę na szczegóły. Wzorzec metra też ma metr… nie metr i 3 milimetry…
UkłonY,
Jasno i wyraźnie to powiedziałeś,,,dzięki.
Mnie nie chodzi o 0,3 mm,ale o te angolskie zwroty.
A bywają one moim zdaniem nadużywane w naszych rozmowach.
Tradycja…to ona tworzy teraźniejszość i jestem za.
Ale mój komin ma 19mm , a kanał 3,2 lub 3,3mm – a nie jakieś cale.
Mnie tak łatwiej po prostu.
A czystość językowa…cóż , sprawa indywidualna.
I myślę ,że sobie coś wyjaśniliśmy , mimo różnicy zdań.
Dzięki
Krzysztof
Ja tylko dodam, że wiertło fi 3,2 jest powszechnie stosowane w warsztatach. Nawierca się nim otwór pod gwint wewnętrzny M4 :) .
Jeszcze, gwoli „reporterskiej” dokładności…
Mimo obowiązywania od dawna układu SI w technice, są dziedziny gdzie ani myślą je stosować. Np cała hydraulika to cale – rury 3/4, 1/2, 1 cal. Metrycznych nie uświadczysz. Żegluga morska i śródlądowa – mile, rumby, sążnie. Żywieniówka – kalorie i kilokalorie. Technika – konie mechaniczne (chociaż waty wchodzą coraz powszechniej). Rolnictwo – ary, hektary. Do tego dochodzą kubiki, metry (waga), baryłki (tylko ropa), stopnie Celsjusza, miary kątów podawanych w stopniach i minutach zamiast w radianach, karaty, machy.
Najważniejsze, by rozumieć o czym się mówi i ogarniać jakąś wielkość. Pozdrawiam wszystkich „bojowników” niestandardowo :) :)
YOPAS! Zrobisz mi przyjemność, jeśli napiszesz artykuł pt. „Skąd się wzięły dziury w fajce?”. Będzie to z pewnością wielocalowa historia :D Rozmawiajmy o historii i tradycji, podając najpierw fakty – a rzecz fantastycznie wypłynęła i kontynentalne wiertło 3,5 mm niekoniecznie jest zgodne z tradycją.
Pisz, pisz… Pamiętasz przecież te dyskusje o polskich miarach i nazwach w wędkarstwie muchowym czy karpiowym. Po prostu warto o tym opowiedzieć i u nas…
Jacku, gdybym miał naprawdę coś do dodania poza tym linkiem z grupy, pisałbym i pisał.
UkłonY,
Nie podejmę tematu dalszych poszukiwań, ale w tym stwierdzeniu widzę przyczynę, że coraz mniej tekstów, coraz mniej gości…
Trudno powiedzieć nie trzymając fajki w ręce, ale na wklejonych zdjeciach moim zdaniem nawiert nie jest za wysoko (widać nawet pozostałość zęzy). Problem być może tkwi w nieco zbyt gorącym paleniu i nadpaleniu fragmentu komina tuż nad kanalem dymowym, przez co wzrosla jego średnica i powstają trudności z paleniem do końca. W takim wypadku można spróbować zaradzić coś pipemudem, o czym już wyżej wspomniano.
Ok, dzieki za odp.
To fajka z gruszy :] odpuszczę sobie lepienie i kupie nową z wrzośca. :D
Pyt. czy w fajkach z wyższej półki może się zdarzyć coś takiego np nawiert za wysoko? Czy raczej rzadko?
Zależy, jak wysoka jest ta półka ;+)
I czy fajka nowa, czy używana. W przypadku fajek nowych, IMO powinno się to traktować, jako wada i reklamować.
Jeżeli miałbym kupować w najbliższym czasie (1-2 miesiace) to:
http://fajkowo.pl/cgibin/shop?info=244&sid=5315e842
Jezeli pózniej to:
http://fajkowo.pl/cgibin/shop?info=3801&sid=157204b8
Capitol , to jest second Savinelli – dość niska półka ,
ale dosyć porządne wykonanie,
Butz – już trochę lepiej , ale mam ich kilka i nawierty cudowne nie są – w miarę poprawne..
Capitol wydaje się uzasadniony, jako stosunek ceny do jakości.
Tę drugą fajkę odradzam, bo ma kolory nienaturalne. Choć rozumiem, że przyciąga. Jeśli tę drugą, bardziej, to w podobnej cenie są bardzo fajne (imo) fajki Worobca w serii Oryginal.
Uwaga!
Na wysokości 100-200PLN (fajki nieużywane) spokojnie trafiają się fajki źle nawiercone – egzemplarz obejrzeć, dopytać, w razie konieczności reklamować, jako towar wadliwy!
W Petersonach do 300zł też łatwo o kiepski nawiert, ale tragedii jeszcze nie ma :)
Petersonowi udało się chyba stworzyć „klasę” samą w sobie…
Sklep fajkowo.pl mam 300km ode mnie. Wiec nie ma szans żeby oglądnąć fajkę przed zakupem :D. Już bardziej W-wa ale to tez 100km.
W czwartek otwierają w mieście nową trafikę może tam coś będzie.
Można kupić nową fajkę, dobrą, za 100-200zł Ale trzeba by ją oglądnąć przed zakupem?
Na pewno warto. Ewentualnie pogadaj z Piotrkiem N, żeby wybrał dla Ciebie najwłaściwszy egzemplarz :)
Rozumiem, że „Pioterk N” Pracuje w fajkowo.pl?
Rządzi…
To zabrzmiało złowieszczo :D
Drogi Jalensie ale PiotrekN to dobry rządca… Pozdrawiam
Niezły :) Ale ja mu się podlizuję na GG :)
Oj ale Paskud…..HYHYHYHY
Mam pyt. ostatnio zmieniłem tytoń z Virginia No.1 na Alsbo cherry. Smak jest hmm kwaśny. Kolega paląc w swojej fajce (nowej) czuje normalny lekko słodki. Co można zrobić z fajką zeby to zmienić/naprawić?
Z fajką nic. Tytoń zmienić na lepszy jakościowo, bo te Alsbo to podła dosyć półka.
Z faktu, że kolega czuje zupełnie nic nie wynika… a jak Ci w tej fajce MacBaren podchodził?
Masz na myśli, że odczucie kolegi może być inne od mojego? Próbowałem sam na innej fajce i jest różnica. MB smakował b.dobrze. Czyli pozostaje kupno nowej fajki?
Dla Alsbo, to ja bym nie kupował :).
Wiadomo, alsbo dam koledze, bo mu smakuje :D
Czasem się tak niestety zdarza, że pewne tytonie gryzą się z pewnymi fajkami i nic się na to nie poradzi.
Ok, dzieki wszystkim za pomoc. Jezeli bede miał jeszcze jakies pyt. To tu napiszę.