Gliniana Fajka

21 stycznia 2014
By

http://www.tabak.com.pl/index.php?p=productsMore&iProduct=613&sName=1E
Co sądzicie o tej fajce? Może ktoś z was ma podobną (taką fajke)
Otóż pod tą fajką jest zdjęcie jej przekroju http://www.tabak.com.pl/files/products/przekroj%20fajki[7].jpg czy fajki gliniane mają właśnie taki przekrój? Czy jest to wymysł fajkarza.

Chciałbym się co niecoś dowiedzieć więcej o fajkach i zakupić jakąś tańszą w celu wytestowania.

Tags:

12 Responses to Gliniana Fajka

  1. mareczkos
    21 stycznia 2014 at 17:29

    Oczywiście mowa o fajkach glinianych

  2. ajt
    21 stycznia 2014 at 17:48

    Ja taką posiadam, jak i kilka innych glinianek. Co do przekroju to jest to patent na komorę chłodzącą ( podwójne ścianki) Fajna sprawa, chłodzi nieco dym i jest pułapką na kondensat ( bo duża powierzchnia gliny wchłania wilgoć ) Płaci się jednak za to wagą i topornością fajki.

    Czy kupować ?

    Bez dwóch zdań, ta faja to pięściak barbarzyńcy, można w niej palić wszystko, nie myć przez miesiąc a potem wsadzić do zmywarki i jest jak nowa. Do testowania tytoniu, palenia na imprezie, w plenerze fajka idealna. Ale wygodniejsza i lepiej zaprojektowana jest ta http://www.fajkowo.pl/pl/p/Fajka-Parol-gliniana-poker/4644 dzięki temu że stoi, i wymiarom komina, chociaż z powodu braku szkliwienia jest mniej wytrzymała i droższa.

    O fajkach glinianych napiszę jeszcze wywód, najdalej za miesiąc.

    • kusznik
      kusznik
      22 stycznia 2014 at 15:11

      W tym temacie jestem „nieopalony” jak świeża gruszczanka,więc nie drwijcie,proszę! Jak to jest z tym reklamowanym wchłanianiem kondensatu? Przecież porowatość glinki w takiej fajce ma swoje ograniczenie! Czy umycie jest w stanie wypłukać kondensat ze ścianek fajki? Jakoś tego nie widzę…

      • ajt
        22 stycznia 2014 at 20:24

        Jeśli pali się jakiś bardzo wilgotny aromat, to sama glina z pewnością np balsy nie zastąpi, w innych przypadkach jest, moim zdaniem wystarczająca.
        O ile ścianki komina jest bardzo łatwo utrzymać w dobrym stanie, przecierając je po prostu płynem do mycia naczyń i szorstką gąbką, o tyle ,,komorę chłodzącą,, osobiście traktuję płynem do dezynfekcji urządzeń medycznych, co 20 paleń, zazwyczaj wystarczy jednak zwykła woda, ewentualnie z mydłem i energicznie potrząsanie fajką.

        W plenerze zdarzyło mi się myć glinę w wodzie z jeziora i płukać odrobiną piwa z biedronki. Właśnie za to, prostotę, aż do prostactwa i niezniszczalność uwielbiam glinianki.

        • kusznik
          kusznik
          22 stycznia 2014 at 22:50

          Dzięki za odpowiedź.Właśnie wkroczyłem na „gliniany” grunt. Wypada mieć choć jedną, więc zamówiłem i przetestuję jej zalety. Domyślam się też że wytrząsania resztek poprzez pukanie o kant „czegoś” raczej nie jest wskazane…

  3. mareczkos
    21 stycznia 2014 at 17:57

    Bardzo dziękuję!
    Link z pierwszego komentarza i uwaga w drugim w zupełności zamykają temat

    pozdrawiam MŁ

  4. Antemos
    Antemos
    21 stycznia 2014 at 23:57

    Niestety pojemność komina jest w niej raczej mała, co warto mieć na uwadze.

  5. ajt
    22 stycznia 2014 at 03:20

    W tym Pietrzyku z linka, komin jest nieco za szeroki i dość płytki, ale wystarczający. Malutkie kominy mają modele z wyższymi numerami. Nie mam fajki przy sobie więc nie podam dokładnych wymiarów, natomiast w pokerze Parola proporcje są moim zdaniem optymalne.

  6. Zyrg
    zrg
    22 stycznia 2014 at 18:21

    Mam jednego „Pietrzyka” (z miasta Łodzi kot pochodzi ;)) i niestety nie mogę powiedzieć nic dobrego. Komin płytki, półokrągły, jakby wciśnięty kciukiem w glinie. Nie ma jak tego umyć, bo smoły jednak się nie rozpuszczają tak łatwo i co najgorsze – fatalnie spasowany ustnik z główką: sam czop fabrycznie nadpęknięty rozlazł się szybko, poza tym nieszczelne połączenie. No dla mnie ciekawostka na półkę. Chyba bym wolał kukuryźnika Missouri, niż kolejnego Pietrzyka.

    PS W trafice na Piotrkowskiej jest Aalsbo, herbata i rajtuzy. Fajki niekoniecznie i nie zawsze.

  7. kusznik
    kusznik
    23 stycznia 2014 at 16:32

    Właśnie otrzymałem (ach,ta szybkość dostawy-zawsze mnie zdumiewa,jak kurier na drugi dzień po zamówieniu dzwoni do drzwi!) swoją pierwszą „gliniankę”. Zdecydowałem się na pokera Parol. Wygląda uciesznie…tak jakoś toporno-zgrabnie, rustykalność z niej bije a jednocześnie jakaś taka elegancja. No, po prostu podoba mi się! Nabiłem resztką Cherry Ambrosia,zapaliłem…i szok! Rany Julek, jak to się miło używa! Jak smakuje! Jestem zauroczony jak każdy „neofita” i wiem,że nie jest to ostatnia gliniana fajeczka w mojej kolekcji!

  8. ajt
    23 stycznia 2014 at 19:37

    Cieszę się że poker się sprawdza, to także i mój najnowszy gliniany nabytek i jednocześnie najlepszy. Szkoda że nie ma większej różnorodności w tym temacie, choćby 1/10 tego co możemy spośród wrzośców wybierać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*