Witam wszystkich adeptów sztuki szlachetnego zażywania tytoniu. Sam od kilkunastu lubuje się w tabakach i postanowiłem spróbować i fajki. Problem w tym, że nie mam zielonego pojęcia od czego zacząć (od kupna fajki powiecie, ale jakiej!), więc postanowiłem zwrócić się z prośbą o sprawdzenie takiego oto mojego wymysłu za ok 100zł:
– fajka
– zapalniczka
– wyciory
– wyciory
– ubijak
– tytoń
Dodam, że z tabak wole surowe aromaty, bądź schmalzlery (głównie wyroby Bernarda – Brasil Doppelt, Aecht, Gekachelter). Większego budżetu nie zdobędę. Taki to biedny żywot schulera. Dzięki za pomoc!
Ja zaczynałem od czytania Fajki w teorii i praktyce, a potem czytałem forum. Później brałem się za zakupy. Wydaje mi się, że to w miarę słuszna kolejność. Jak już przeczytasz to bardzo szybko zweryfikujesz listę, którą tu napisałeś i będzie trochę łatwiej zacząć.
Gruszka niet. Poszukaj na allegro wrzośća, może cos używanego po remoncie. Lepiej na tym wyjdziesz.
Wyciory, hm? Denicotea jest pakowane po 100 szt i wychodzi taniej.
Zapalniczka? Może lepiej zapałki a kase zainwestować w fajkę.
Ubijak przyda się.
Za to tytoń świetny, mój chyba No 1 :)
Wywaliłem dubla i dodatkowy szkic. Oraz uczyniłem linki klikalnymi. Uprzejma prośba, żeby sprawdzać, co i gdzie się opublikowało, a jak coś nie wychodzi – poprosić o pomoc na PW, albo zgłosić problem na gadaczce. Zawsze ktoś z mogących pomóc się zainteresuje, zazwyczaj zaglądamy regularnie.
Teraz odnośnie samych zakupów:
1. Fajka nie. Dozbierać do wrzośca.
2. Po co dwa rodzaje wyciorów? Kup jeden, przyzwoity – proponuję Blitze (mój faworyt) lub – jeśli chcesz miękkie – Savinelli.
3. Wywal zapalniczkę. Te tanie zapalniczki fajkowe są niewarte uwagi – używa się ich upierdliwie, psują się błyskawicznie, po co (mam takich zapalniczek od 30 do 80 pln chyba ze 4, więc wiem, o czym mówię). Kup najtańszą zapalarkę za 2,50 funkcjonalność będzie zbliżona, a zostaną w ręku 2 dychy na fajkę więcej). O, taką: http://www.fajkowo.pl/pl/p/Zapalarka-2-9006/4943
Tak naprawdę w wypadku zapalniczki, ważniejszy jest gaz, którym ją napełniasz.
4. Zamiast ubijacza kup drewnianą łyżkę i wyciachaj sobie kołeczek – funkcjonalność nieporównywanie wyższa od wszelakich ubijaczy, ginekologów i takich tam. Stosowny tekst instruktażowy jest tutaj: http://www.fajka.net.pl/poradniki/wlasnorecznie/koleczek-z-drewnianej-lyzki/
No i czytaj, czytaj. Warto czytać. Warto spotkać się z żywymi fajczarzami, będzie nieporównanie łatwiej.
Jak na moje – jak masz tylko (nieprzekraczalną) stówkę na start, to kup tytoń (Va No1 jest dobry, bo jest tani i jest dobry ;) ). Do tego wyciorki i kilka glinianek.
Tą faję Bróga sobie odpuść…to nie jest dobra fajka. Zapalniczka i ubijak są Ci zasadniczo jako początkującemu zbędną fanaberią. Pudełko zapałek kosztuje 0,2 PLN, ubijak zrobisz z drewnianej łyżki albo innego patyka ;).
Za resztę kasy jaka Ci zostanie – na Ebyay lub Allegro spokojnie da się znaleźć nie zamęczoną używaną fajeczkę wrzoścową, która po dopieszczeniu będzie na pewno o niebo lepsza niż gruszka Bróga .
Ale to moim zdaniem.
Pozdrawiam, Andrzej
Ja zacząłem od czytania. Co polecam. Bo nic nie kosztuje (wymaga jedynie odrobiny wysiłku umysłowego). A biorąc pod uwagę zdanie:
Większego budżetu nie zdobędę. Taki to biedny żywot schulera.
, nawet jeśli wychodzę na skończonego buca i snoba, radzę w ogóle odpuścić sobie fajczenie, bo to w gruncie rzeczy drogie i wymagające wiele zacięcia zajęcie.
UkłonY,
„… radzę w ogóle odpuścić sobie fajczenie, bo to w gruncie rzeczy drogie i wymagające wiele zacięcia zajęcie…”
I coś w tym jest!
Ale…toż samo można powiedzieć o większości naszych poczynań…choćby o jeździe na nartach,wędkowaniu,remontowaniu starych Ferrari czy relacjach z Kobietami (bez urazy!)…
Fajka,którą wybrałeś – zdecydowanie nie! Tak jak większość Kolegów,doradzam znalezienie czegoś lepszego na aukcjach-można! Mój ostatni nabytek to ładny,zregenerowany fachowo Hilson Blair kupiony za 26zł (+8 przesyłka). Warto poszperać…
Zapalniczka? A po co? Dla szpanu? Zapałki,zapałki,zapałki…
Tytoń? Doskonale wybrałeś na początek i kropka.
Ubijak? Strugasz kołeczek i gra!
Powodzenia!
Popalam fajkę od ponad pół roku i powiem tak: mam już cztery gruszki, bo co pomyślę o kupnie wrzośca, to wpadam na pomysł aby zainwestować w jakieś kolejne tytonie. W życiu wrzośca nie paliłem, więc niespecjalnie tęsknie za tym cudem. Pewnie jest różnica, ale co tam, kiedyś ją pewnie odkryje. Czytaj forum, a żadnej gruszki nie zniszczysz. Co do zapalniczki, osobiście polecam. Szczególnie na początku, jak fajka będzie co rusz gasła. Stos zapałek i smród siarki jest irytujący. Sam używam ich natomiast do pierwszych dwóch podpaleń – tu istotnie są wygodniejsze. Tytoń ok, tylko zapaszek w domu zostaje dłużej. Powodzenia!!!!
Ja tam nie tęsknię za prawdziwą babą, bo chociaż nigdy nie próbowałem, to mam swą wierną dłoń i wystarcza!
…znaczy chciałem delikatnie wskazać, że twoja wypowiedź ma ograniczoną wartość poznawczą.
:-) Fajka wypadła mi ze zgryzu ze śmiechu!!!!
I dobrze, śmiech to zdrowie ;)
I tak dobrze, że ręka, nie lateks :)
Gruchy nie brać, never ever under twenty. I tyle w temacie.
Ja przypominam, że jeśli kroimy budżet, to na giełdzie fajkanetowej wystawian teraz fajnego billiarda, akurat na początek. O tu: http://www.fajka.net.pl/uwagi/casino-made-by-chacom/
Jak już zaczynasz i tniesz budżet do stówy – zejdę Ci już dyszkę i się zmieścisz. To tak na dobry początek. A masz wrzosiec, ebonitowy ustnik (w brogach jest ten okropny stilamid…) no i opisane wszystko jak na dłoni.
Va no. 1 to dobry wybór na początek. I dobry nauczyciel spokojnego palenia.
Resztę Ci już chłopaki wyjaśnili, łyżka drewniana, jedną paczkę wyciorów i jesteś fajczarzem świeżo upieczonym. :)