Witam serdecznie.
Biorąc pod uwagę, że chciałbym zacząć przygodę z fajką na poważnie, ponieważ już kilka epizodów mam za sobą, stanąłem przed wyborem odpowiedniego tytoniu. W moim mieście na szczęście jest nieco więcej niż Poniatowski i Alsbo, także zaprezentuję może moich faworytów.
Peterson Irish Oak
Peterson Old Dublin
Mac Baren Navy Flake
SG Balkan Flake
SG Sam’s Flake
SG Full Virginia Flake
SG Golden Glow
GH Best Brown No. 2
GH Louisiana Flake
GH No.12 Mixture
GH Dark Flake
GH Balkan Mixture
Może polecicie jakieś latakie?
Trochę tego się uzbierało. Od razu powiem, że moc tytoniu mnie nie przeraża (8 lat paliłem papierosy i najczęściej były to jednak „czerwone”). Bardzo proszę po pomoc w wyborze i uzasadnienie dlaczego akurat polecacie Panowie dany tytoń.
Z góry dziękuję za wszelkie rady.
P.S. Nie ukrywam, że przydałby mi się jeden tytoń o przyjemnym room note specjalnie dla mojej Pani. Jednak nie chodzi mi o cukrowe aromaty, tylko o coś bardziej naturalnego.
Hej, ja zacząłem od SG FVF i MB No.1. Podobno najlepsze Viginie ale mi zupełnie nie podeszły. Zdecydowanie wolę SG Navy Flake i Stanislaw London Mixture. Te dwa ostatnie są zdecydowanie mroczniejsze i lepiej raczą moje kubki smakowe.
A ja w przypadku polecanych tytoni wygląda łatwość palenia
Słabo wygląda.
Z tego, co wymieniłeś weź na początek No. 12 Mixture albo Balkan Mixture (łatwość palenia, przyjazne cięcie, latakia, pełny smak, szybko będzie frajda) i Louisiana Flake albo BB#2 (flake, ale przystępny, VaPer/Va dla rozeznania, oba b. dobrej jakości). Jakby nie było może być Golden Glow.
Jakbym miał wskazać swoich faworytów to byłyby to No. 12 i Louisiana, niekoniecznie w tej kolejności ;)
Pozostałe… to nie są złe tytonie, ale z różnych przyczyn na początek nie najlepsze (mogę rozwinąć, jak potrzeba ;))
Z miłą chęcią poczytam rozwinięcie ;)
Wiedziałem :>
Petersony: nie, bo cena jest nieadekwatna do jakości, poza tym są takie ni pies, ni wydra zazwyczaj. Znaczy niezdecydowane dokąd idą. Ponadto OD jest po prostu nudny.
MacBaren, bo MB wali do wszystkiego lukrecję.
Balkan Flake bo jest po prostu bardzo trudny w paleniu i może zniechęcić, na dodatek to jeden z trudniejszych i mniej wdzięcznych flake w ogóle. FVF podobnie.
Sam’s Flake – bardzo fajny i wart spróbowania, ale IMHO nie na początek, bo można go nie docenić.
Tu ogólna uwaga (dygresyjna, bo piszę na raty ;)): ogólnie wybrałeś w sumie dużo przyzwoitych tytoni i większości na pewno warto z czasem spróbować. Tylko niektóre może dopiero za jakiś czas, jak nauczysz się techniki i załapiesz o co chodzi, a i trochę obrośniesz w sprzęt.
Golden Glow – bo to delikatna Va i na początek może wydać się bez wyrazu (potem też może, ale już świadomie ;))
Dark Flake – gdyż moc. Piszesz, że się jej nie boisz, sam nie odbieram go jakoś traumatyczne, ale Synjeco lokuje go na dziewiątce w dziesięciostopniowej skali, a Synjeco zazwyczaj wie, co pisze. To jest tytoń do spróbowania, ale jednak nie na początek.
I o to mi chodziło! Dzięki serdeczne za wszelkie rady ;)
A ja – mimo krzyśkowego odradzania i jego lukrecjowej niechęci ;-) – skusiłbym się na Mac Baren Navy Flake. Czemu? Po pierwsze i najważniejsze (dla mnie) – bo uwielbiam ten tytoń. A tak bardziej obiektywnie: bo fajnie, słodko i wyraziście smakuje, bo dym jest kremowy i miękki, bo jest niekłopotliwy w paleniu*, bo to flake, bo mimo, że nie jest to cukrowy aromat, to pięknie pachnie, bo mimo, iż to tytoniowy tytoń – pięknie pachnie, bo – generalnie – jest ogromnie sympatyczny i przyjazny. No dobra, to ostatnie jest mało wymierne i i obiektywne, ale jak zdecydujesz się na Navy Flake – zrozumiesz, co mam na myśli. Tak czy inaczej z całego serca polecam.
* – drobna uwaga na temat niekłopotliwości. Otóż miałem okazję dorwać się do Navy Flake’a z akcyzą z roku 2008. I ta akurat puszeczka okazała się wcale nie być tak niekłopotliwą, jak się spodziewałem. Tytoń co i rusz gasł. Albo mój warsztat i umiejętności okazały się niedoskonałe, albo ten tytoń nie lubi aż tak długiego leżakowania. Natomiast wszystkie inne, świeższe puszki – a kilka się ich już uzbierało – poszły z dymem. Przyjemnym i bardzo prostym w obsłudze.
Mam jeszcze chyba 2 puszki MacBaren Navy Flake i potrzebującemu odstąpię.
A jakiś kontakt, żeby zwrócić się w potrzebie? ;-)
Navy Flake jak najbardziej :) Bardzo przyjemny. Ja polecam Stanisław Winter Time Flake. Od kilku dni fascynuje mnie coraz bardziej.
grzegorz małpa niedzwiecki kropka pl