Witajcie fajczarze!
Zdaję sobie sprawę z mnogości podobnych wątków, jednak potrzebuję pomocy doraźnej i nie widzę innego sposobu, by o nią poprosić. Problem polega na wybraniu pierwszej fajki. Wiem, że na początek lepiej jest kupić fajkę używaną, ale lepszej jakości stąd moje pytanie: gdzie taką nabyć? Dobrym miejscem jest allegro? A ten użytkownik i jego fajki: http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=11726694&gr_id=47962 ? Coś godnego polecenia? Gdyby znalazł się ktoś na tyle uprzejmy, by wskazać mi palcem, która fajka jest porządna dla nowicjusza byłbym wielce rad. A, i miło by było, gdyby jeszcze podpowiedzieć, co z tytoniem…
Pozdrawiam serdecznie,
K.
Jak dla mnie ta fajka jest jak nowa, jedynie ustnik do higienizacji i pozbycie się prekarbonizacji z komina (papierem ściernym do gołego) – http://allegro.pl/fajka-lorenzo-i1415974603.html. Na dodatek firma Lorenzo jest niezła na początek. Sam mam jedną Lorenzo i jest bardzo smaczna. Ta, choć duża, ma piękne usłojenie i podobne zabiegi co przy wcześniejszej musiałbyś zrobić http://allegro.pl/fajka-palm-i1428001836.html. To zaś przepiękny „Reject”, ale na pierwszy rzut oka nie widzę w nim żadnej wady http://allegro.pl/fajka-bewlary-reject-i1428002237.html. Sam bym w niego z chęcią inwestował, ale tym razem odpuszczę. Ten Spirfire jest nowy. Niestety wygląda na lakierowany (ale może to wosk), a na pewno ma prekarbonizację. Ustnik do czyszczenia http://allegro.pl/fajka-spitlire-by-lorenzo-i1415974986.html. A ten Butz Choquin jest nowiusieńki i jest absolutnie piękny. Ale zapewne drogo zejdzie. Podejrzewam, że najmniej za stówę http://allegro.pl/fajka-butz-choquin-panache-i1415974498.html.
Generalnie – bardzo dobre fajki do rozpoczęcia przygody. Popatrz jeszcze na artykuły na tej stronie. Mamy kilka dla początkujących, w tym o wyborze fajki. Mamy też dział „Sokole oko”, gdzie wypatrujemy oferty interesujących fajek na allegro i e-bayu.
I witaj :)
I jest też giełda fajkanetowa, a tam również kilka fajnych rzeczy. A z tekstów na które nieco trudniej na fajkanecie trafić to zajrzyj ło tu http://www.fajka.net.pl/krotkie-pytania/fajki-na-gwiazdke/
Bardzo fajna dyskusja się tam rozwinęła o pierwszych zakupach – w tym także o tytoniach.
Kupiłem od tego użytkownika 2 fajki. Nie zawiodłem się. Szczerze mówi, że się na fajkach nie zna i na tyle ile może pomaga/odpowiada na pytania. Podsyła dodatkowe zdjęcia itp.
Polecam i pozdrawiam,
TomaszG
To ja przekornie powiem tak… zostaw Pan to allegro, razem z jego smrodami i kup se fajkę od Krzyśka… a np. taką: http://www.fajka.net.pl/uwagi/gielda-fajkanetowa/hardcastle-liverpool/.
Zrobiona jak nówka – nabić i palić. A i marka, która przeskakuje wszystkie tu podlinkowane o pięć długości.
PozdrY,
Ps. Jeśli nikt tej fajki nie kupi do połowy lutego… to prawdopodobnie dostanę ją ja!
No co Ty, taką paskudę? Coś lepszego wyszukamy ;)
Właśnie leży mi 11 sztuk główek na biurku i kolejne dwie wrzuciłem w spirytus… i jeszcze 3 na etapie „ostatni szlif”. Rence mnie bolom :(
A teraz serio:
Ni hao ma Zhan_Ming?
Wo shi kong liang ge zi nadworny miejscowy renowator, ostatnio również handlujący :P
Ale nie będę Ci zachwalał tego, co leży na giełdzie i powiem tak:
Jeśli masz odrobinę wprawy w pracach ręcznych i samozaparcia, to spróbuj ustrzelić, co Ci się podoba i walcz. Rheged dobrze radzi jeśli chodzi o typy u tego konkretnego sprzedawcy. Niestety, nie wiemy, w jakim stanie są kominy – to raz. Dwa, że musisz uzbroić się w cierpliwość, bo takie odnawianie po prostu potrwa (i będzie kosztować więcej, niż Ci się w tej chwili wydaje, tak przy okazji). Jeśli zatem zależy Ci na spróbowaniu już, to kup coś taniego z Fajkowa i spróbuj. Najtańsza opcja jeśli chodzi o fajkę to glinianka (i to wcale nie jest zła opcja, tyle, że czasem trzeba im poprawić inżynierię i tu dobrze, żeby ktoś znający się na rzeczy obejrzał konkretny egzemplarz).
Jeśli masz okazję przybyć na spotkanie, to przybądź – będzie łatwiej, na żywo jest zawsze łatwiej, a próbkę i instruktaż dostaniesz. Jak nie, to obawiam się, że musisz sformułować pytania bardziej precyzyjnie, albo po prostu zaryzykować. Odnośnie tytoniu, to przede wszystkim napisz, czy jesteś palaczem czy to jest Twój pierwszy kontakt z używką i czego oczekujesz. Będzie łatwiej doradzić.
Pozdrowienia,
K.
Wo hen hao, KrzysT, xiexie :)
Dziękuję wszystkim za cenne porady. Nie chcę się za bardzo napalać, żeby podjąć rozsądną decyzję i się nie zrazić do fajki już na wstępie. Nie bardzo się znam na renowacji fajek, ale myślę, że drobnym naprawom i odświeżaniu bym sprostał. Inna sprawa na ile to na początku opłacalne. Być może faktycznie spróbuję z glinianką. Ewentualnie będę śledził dalej rynek fajkowy na allegro/ebayu.
Jeśli chodzi o tytoń, to wcześniej miałem kontakt z papierosami, ale sporadyczny i na pewno nie nałogowy. Smakują mi bardzo Dunhille, wiem, że jest też wersja do fajek, ale nie mam pojęcia, czy jest jakakolwiek analogia między nimi. Paliłem też parę razy cygaretki z „wyższej półki” (Romeo y Julieta, Cohiba) i było to całkiem ciekawe przeżycie smakowe. Zainspirowały mnie bardzo opisy Virginii, myślicie, że to dobry tytoń na początek?
Pozdrawiam,
K.
Va to dobry tytoń na początek, ale tzw. czyste wirginie pali się najtrudniej. Skoro smakowały Ci akurat wymienione cygaretki, to znaczy, że jesteś gotowy na bardzo długi i bardzo interesujący proces poznawania naturalnych (nie smakowych) tytoniów fajkowych. Możesz zacząć nawet od mieszanek z latakiami, bo łatwiej je palić :), aczkolwiek niektóre bywają trudne do zniesienia dla otoczenia. A to już przygoda, nie zaś standardowa udręka z lichymi aromatami, którą przerabiamy zazwyczaj na początku.
Krzyś ma rację – jeśli masz możliwość, spróbuj się spotkać z żywymi fajczarzami. I kup sobie na to spotkanie wiązkę glinianek. Byłbyś rzadko spotykanym przykładem na kogoś, kto zaczął od próbowania tytoniu, a nie od kupowanych w ciemno fajek. W gliniankach i ew. w corncobach, ma się największą szansę na najszybsze spróbowanie smaków tytoniu i ominięcie etapu walki ze źle wybraną fajką. Aczkolwiek fajki Krzysia ja sam rekomenduję serdecznie i szczerze zarówno w mandaryńskim, jak i w kantońskim. Ma do fajek niesamowite oko i zręczne ręce.
Lepszego, lepszego… ta jest świetna… jak się znam, to żeby ją bardziej skostropacić, to jej ten kit igłą powyjmuję…
Tak jak przed MC Brrrrr Paweł przestrzega przed allegro :)
Ja od czasu do czasu coś ustrzelę – do odnowienia we własnym zakresie. Zgodnie z instrukcjami Macieja (z książki) i Jacka z portaliku. Keilwerth nasz portalowy też fajki na tym portalu wystawia, i od Niego fajki kupić to prawdziwa przyjemność! Fajkowo tam jest, choć taniej i przyjemniej zakupy robić przez www fajkowa. Stąd aż tak radykalnie bym tego allegro nie przekreślał.
Faktycznie, jeżeli miałbym wybrać jakąkolwiek fajkę użytkowo, ta Krzyśka bije wystawione na allegro na głowę. I można być pewnym opisu, co na allegro jak i ebayu często nie jest tak kolorowe.
Pozdrawiam,
TomaszG
Znaczy, żeby nie było, że ja jakiś fajkowy lepper jestem. Oczywiście należy kupować fajki na allegro, bo się trafiają okazje. Szczególnie, gdy zna się określonych sprzedawców lub wie się coś na temat przywracania fajek do stanu użytkowego (co znowóż jakąś wiedzą tajemną nie jest i nawet ja, mając ręce zwykłej biurwy, lepiej lub gorzej potrafię i czasem robię takie rzeczy). W tym wątku wskazuję, że zamiast inwestować niepewnie, w dziwne fajki, można za podobne pieniądze (uwaga! wszystkie koszty odnowienia poniósł już odnawiający, a one wbrew pozorom nie są wcale takie bagatelne) mieć gotowca w dobrym roczniku lub z marką, która do czegoś zobowiązuje (fajkowy rachunek prawdopodobieństwa ;+)) i ukłony dla Pana Jacka AR). Ja miałem w rękach kilka fajek, które zrobił Krzysztof i wiem, podobnie jak Jacek jalens, że są to egzemplarze niezupełnie przypadkowe i na dodatek zrobione według starych poznańskich zasad (ROTM – apf, i te rzeczy).
No, to sobie znów wątek personalny wrzuciłem, za co znów przepraszam. Ale ja się lubię swoimi autorytetami podpierać.
UkłonY,
„W tym wątku wskazuję, że zamiast inwestować niepewnie, w dziwne fajki, można za podobne pieniądze (uwaga! wszystkie koszty odnowienia poniósł już odnawiający, a one wbrew pozorom nie są wcale takie bagatelne) mieć gotowca w dobrym roczniku lub z marką, która do czegoś zobowiązuje”
Podpisuję się pod twoją opinią z całą szczerością!
Pozdrawiam,
TomaszG
Witam wszystkich. Palę dopiero od kilku miesięcy więc też jestem początkujący. Mam trzy wrzoścówki (1 Bróg i 2 Adventure) i w dwóch mam taki problem, że w dolnej części komina widać taka pajęczynkę cieniutkich pęknięć.
Wygląda to trochę jak dno w wyschniętej kałuży – takie spękane błoto.
Czy to normalne? Czy też fajki są przepalone?
Kupowane były nowe, czy używki?
Generalnie taka siateczka to jest skutek zbyt gorącego palenia.
W używanych fajkach trafia się całkiem często, zazwyczaj ukryta pod warstewką nagaru.
Czy fajki są przepalone w sensie „zniszczone”? To zależy, na ile głęboka jest siateczka. Prawdopodobnie nie są, ale trzeba postarać się traktować je delikatniej, bo są już bardziej wrażliwe na nadpalenia.
Jeśli bardzo Ci to przeszkadza, to możesz spróbować wyszlifować wnętrze papierem ściernym i zmniejszyć siateczkę, albo użyć pipe-mudu i ją wyrównać/pokryć. A potem delikatnie palić i starannie czyścić oraz dawać odpocząć.
Ewentualnie spróbuj zrobić fotkę zjawisku i wrzuć na sieć, ocenimy, na ile dobrze/źle wygląda sytuacja.
No i powiedz, co w nich palisz?
UPDATE: Przyszło mi jeszcze do głowy, że to mogą być jakieś cuda z prekarbonizatem, ale tu moje pomysły się kończą, bo nie mam doświadczenia z fajkami tak wykończonymi. Czy kominy były prekarbonizowane? Ci, którzy mają doświadczenie powiedzcie, potrafi toto popękać?
Fajki kupiłem nowe, kominy były prekarbonizowane. Faktem jest, ze na początku zdarzyło mi się rozgrzać główkę, ale myślę że teraz już nabrałem wprawy. Fajka nie gaśnie, nie parzy rąk. Pęknięcia są cienkie jak włos i nie są głębokie. Część z nich jest w zasadzie wypełniona (nagarem?) a reszta nie ma chyba nawet połowy milimetra. W fajkach palę aromaty tj: DaVinci, House of Smoke No. 5, Milonga.
Acha… Fajkę opalałem tak jak piszą w wielu miejscach czylu 10 razy 1\3, potem 10 razy 2\3 i potem już całą. Trochę dziwi mnie, że w górnej częsci komina ten chropowaty spiek tytoniu (nagar?) jest grubszy niż na dole fajki. U góry jest milimetrowa warstwa a na dole wręcz nic. Czy popełniłem błąd przy opalaniu?
Może to naiwne pytanie, ale jak wyczyścić tego typu zaniedbania ustnika? http://www.spacedesign.pl/Allegro/4/zdjecie2.jpg
10-15 minutowa kąpiel w wybielaczu lub inszym chlorowym świnstewku (zabezpieczyć sygnatury np. kapką masła) i szorowanie papierami ściernymi pod bieżącą wodą. Można też kąpiel ominąć i od razu szorować, wtedy jednak warto zacząć od niższych gradacji (a kończyć tak na 2000-2500).
Oczyszczenie ustnika to nie jest wielki problem, bo on jest w niezłym stanie.
Natomiast akurat ta konkretna fajka na „tę pierwszą” nadaje się tak sobie z kilku względów:
1. Full bent – jest szansa, że ma schrzaniony nawiert, a co za tym idzie – inżynierię. Szansa jest w każdym razie większa, niż w wypadku prostych fajek, zwłaszcza przy fajce tej klasy (to nie jest zarzut, tylko stwierdzenie faktu). Subiektywnie powiem zresztą, że w prostych fajkach pali się łatwiej (co ma fizyczne uzasadnienie zresztą).
2. Wielkość – 23 cm to jest kawał fajki. W zasadzie tylko do siedzenia w fotelu, nawet do knajpy ciężko wziąć. Dodatkowo – ma długi ustnik, więc trzeba nabyć niestandardowe wyciory do churchwardenów (zawsze jakiś dodatkowy wydatek, a i problem z dostępnością).
Podejrzewam, że będzie również ciężka, zarówno w ręku, jak i „w zębach”, bo Lorenzo stosuje raczej grubościenne rozwiązania (co samo w sobie nie jest niczym złym).
No i wreszcie komin – 20 mm i 5,5 cm wysoka główka, czyli pewnie spokojnie z 4,5 cm głębokości (a pewnie nawet ciut więcej). To całkiem sporo. No i należy wziąć pod uwagę, że po przeskrobaniu komina objętości nieco przybędzie. Na >2h palenia, nawet rzeczy łatwopalnych.
3. Dziwny ustnik – a la P-lip – bo całość udaje Wellingtona, którego spopularyzowała firma WDC, a Wellington z kolei udawał systemowe Petersony z P-lipem włącznie ;) To jest już zarzut czysto estetyczny.
Tak więc zalecam ostrożność ;)
Ale wiem, że kupuje się oczami, więc nie mam złudzeń ;) Szczęściem na jednej się nigdy nie kończy ;)