Czołem fajczarskiej braci!
Posiadam dwie fajki – obie od Mr. Bróg – nr 35 (grusza) i 98 (wrzosiec).
Gruszę próbuję od dłuższego czasu opalić, ale nie udaje mi się.
Wrzośca jeszcze nie opalałem.
Na tym forum i w innych źródłach sporo poświęca się kwestii prekarbonizatu.
Teraz pojawiają się pytania:
Czy potraktowanie komina papierem ściernym rzeczywiście coś da w przypadku gruszy? Jakieś sugestie?
Jakie macie rady w przypadku wrzośca? Ktoś miał styczność z tą fajką rażoną prądem?
Z góry serdecznie dziękuję.
Najlepiej jakbyś wrzucił jakieś zdjęcia tych fajek wtedy bedzie mozna coś wiecej powiedziec. Co do czyszczenia tudzież renomowania starych fajek sporo jest napisane w dziale III. PORADNIK – FAJKA W REMONCIE – tam szukaj ewentualnych odpowiedzi.
Ja ze swojej strony dodam ze jeżeli piszesz że nie możesz opalić fajki to raczej wina jest po stronie palacza. Spróbuj palic wolniej, zimniej i spalaj tyton do konca. C
Polecam do wglądu artykuł śp. Jalensa na temat opalania fajki: http://www.fajka.net.pl/poradniki/fajka-w-praktyce/opalanie-fakty-i-mity/. Autor jednoznacznie pisze, że gruszanki po prostu się nie opala, to drewno (jego skład) nie pozwala na opalenie. Co najwyżej można ja przepalić i wyrzucić. Tak na marginesie – nie jestem wrogiem fajek z gruszy, mam kilka takowych i wiele tytoni smakuje mi w nich lepiej niż we wrzoścu.
Gruszki się nie opala w dosłownym , klasycznym znaczeniu . Tzn nie tworzy się nagar ale coś się jednak tworzy . W długo palonych powstaje twarda struktura chroniąca drewno . Czyli na tak czy siak na początku lepiej palić delikatnie .
Nie bardzo rozumiem co to znaczy że nie udaje ci się opalić gruszki ? Nagaru nie spodziewaj się , jeśli nie robisz nadpaleń to jest ok .
Zdzierania prekarbonizatu z gruszki nie ryzykowałbym .
Zgodzę się z przedmówcą że trafiają się dobre i smaczne fajki z tego materiału .