Dzień dobry :)
Zaczynam przygodę z fajką. Wygrzebałem gdzieś starą faje ojca, nie palona dobre ćwierć wieku. Odnawiam ją właśnie ale nie o to chcę zapytać. Znalazłem tez tytoń, z datą produkcji 1993 rok i holenderską banderolą. To Amphora Full Aroma, otwarta ale prawie pełna. Czy taki stary tytoń nadaje się jeszcze do czegoś?
- Akcje i Konkursy
- Fajkowe ABC
- Kupiłem cudo!
- Mistrzowie
- Recenzje tytoniu
- A&C Petersen
- Astley
- BBB
- Captain Black
- Colts
- Cornell & Diehl
- Dan Tobacco
- Davidoff
- Dunhill
- Erinmore
- Fribourg&Treyer
- G.L. Pease
- Gawith, Hoggarth & Co.
- Hearth&Home
- Holger Danske
- Ilsted’s
- Imperial Tobacco
- Mac Baren
- McClelland
- Orlik
- Paladin
- Peter Stokkebye
- Peterson
- Planta
- Pozostałe
- Rattray´s
- Robert McConnell
- Samuel Gawith
- Savinelli
- Skandinavik
- Solani
- Stanwell
- Stanislaw
- Torben Dansk
- W.O. Larsen
- Users Voice
- Wokół fajki
- Zamiast Forum
Nadaje się do wszystkiego dopóki nie jest spalony albo spleśniały.
W tym przypadku proponuję szczelny pojemnik (słoik, byleby dobrze umyty) + nawilżacz. Kiedyś do tego stosowało się np. obraną skórkę z jabłka/jabłko pocięte na ćwiartki. Oprócz nawilżenia uzyskiwało się ciekawy posmaczek. Obecnie są do kupienia nawilżacze do tytoniu, zalewa się toto wodą i wkłada do pojemnika z tytoniem. Można też zrobić taki nawilżacz własnym sposobem, a jak będziesz chciał jak najprościej i najszybciej mieć gotowy tytoń, to wrzuć tytoń do słoika i w takim gniazdu umieść np. kieliszek z wodą, po godzince/kilku godzinach masz pięknie nawilżony tytoń. Oczywiście słoik szczelnie zamknięty.
Zaryzykuję z pomarańczą :) Obecnie tytoń kruszy się na proszek, a zapach jest bardzo ulotny. Długo taki słoik trzeba kisić? Świerzy tytoń już do mnie jedzie pocztą więc z tym nie ma pośpiechu.
Amphora specjalnie dobrym tytoniem nie jest, chociaż może masz wersję z czasów, kiedy była lepsza? Nie wiem czy jest sens reanimować ten tytoń – wszak to aromat, a po tych 18 latach raczej już wszystko się z niego ulotniło i podczas palenia będzie niezbyt smacznie.
Ale próbuj, a nuż…
Może być zaskakująco przyjemny, część aromatu wywietrzeje, ale może tytoń zostanie. Metoda ze słoikiem chyba najlepsza: kupujesz za powiedzmy 5 zł mały słoik z wieczkiem na sprężynę, wsyp tytoń i pokrop go lekko z wierzchu wodą. Następnego dnia zamieszaj i sprawdź, czy nie trzeba skropić ponownie. Stara Amphora powinna być lepsza niż współczesna robiona w Polsce.
A, owoce odradzam. Tytoń złapie natychmiast każdy obcy aromat.
Zeby to byl balkan ale amphora? Wyrzuc to do kosza.
Owoce to czesto plesn, aromat jest nieznaczacy.
Woda w kieliszku… W dzien nie zadzial raczej, moze na sloncu.
Nawilzacze od zawsze robi sie z wypalonej porowatej gliny- kawalek czerwonej doniczki, ba nawet cegly po kilkudniowym moczeniu- takie nawilzacze mozna bylo kupic jeszcze niedawno w trafikach. Na tyton mozna polozyc kawalek folii aluminiowej, na nia wacik nasaczony czysta woda, wacik co kilka dni sie wymienia. Slojki ze sprezynka ladnie wygladaja, ale do tytoniu leprze sa twisty, o czym bylo gdzie indziej.
Ciekawe efekty mozna uzyskac zakrapiajac stary tyton jakims brandy/rumem. Jesli przedobrzysz, po prostu odkrec wieczko i sie ususzy. Sposób z nawilzaczem jest doskonaly (kupuje nawilzacze za smieszne pieniadze na fajkowie).
Jesli chodzi o przygotowanie malej porcji na jednorazowy uzytek to wez 2 naczynka w mire plaskie (na przyklad duzy talez i spodek pod filizanke). Na zuzy talez nalej czystej wody, na spodek nasyp porcje tytoniu, postaw spodek w wodzie i calosc przykryj folia. Postaw w cieplym/naslonecznionym miejscu i po kilku godzinach juz mozna palic.
Sam znalazlem stara paczke amphory w szafce ojca, ale jakos nie mam serca jej mu podprowadzic:).
PS. Przepraszam za brak ogonkow…
A ja robię nawilżacz tak:
kilka dziurek wiertarką lub gorącym drucikiem w opakowaniu po zabawce z kindr jaja (takie żółte coś :) ), do środka wacik + woda – działa wybornie i można „zagrzebać” w tytoniu.