Dzień dobry wszystkim fajczarzom
Na wstępie: jestem młodym miłośnikiem fajki i palę zazwyczaj w fajkach wykonanych z wrzośca. Moim pierwszym objawieniem po duńskich syntetycznych słodyczach była latakia. Jakże smakowały mi tytonie petersonowskie – Old Dublin i Wild Atlantic. Niestety pewnego dnia coś się zepsuło. Zamiast przyjemnej wędzonki, smaku ogniska w lesie zacząłem odczuwać… nic. Cały aromat za który pokochałem latakie, zniknął niemal całkowicie. Pozostało jakieś wypłowiałe uczucie w ustach, które z poprzednimi doznaniami nie miało nic wspólnego. Jedynie zapach dymu pozostał w tym charakterze, ale moje kubki smakowe jakby się uodporniły. Próbowałem potem innych tytoni z LA: Stanislawa English i Balkan Mixture Gawith Hoggarth. Dalej nic.
Czy ktoś z grupowiczów borykał się z podobną sytuacją i mógłby wskazać gdzie leży źródło problemu?
Najserdeczniej pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!
Witaj!
Sam odpukać tego nie doświadczyłem, ale podobno zdarzają się takie rzeczy. Niektórzy mówią o przedawkowaniu latakii. Podobno mija po jakimś czasie.
Mi się z kolei parę razy zdarzyło stracić inne smaki gdy paliłem za często, np. kilka razy dziennie (chociaż latakię akurat czułem). Najczęściej wystarczało wtedy odstawić fajkę na kilka dni i wszystko wracało do normy.