Witam fajkową brać.
Wiem że temat był wałkowany sporą ilość razy, jednak mam kilka pytań.
Jestem nowy w świecie fajczarstwa i po zakupieniu pierwszej fajki poszedłem do trafiki kupić swój tytoń. Zależało mi na czymś aromatyzowanym, co nie śmierdzi tylko daje przyjemny zapach. W końcu zdecydowałem się na Kentucky Bird, Bellini Torino albo Fire Dance. Okay, powinno być prosto. Wchodzę do sklepu. Omiatam asortyment wzrokiem. Z półeczki krzywo uśmiecha się do mnie Poniatowski i jego dwaj koledzy schowani w najgłębszym rogu.
Miła Pani poinformowała mnie że nie ma mowy na nowy towar w myśl niedawnej genialnej ustawy. Dowiedziałem się również że przez internet nic nie kupię i że w innych sklepach jest tak samo. Byłem jeszcze w dwóch innych sklepach i wybór zawsze był komicznie mały. Stąd moje pytanie, czy któryś z kolegów orientuje się czy w Krakowie mogę dostać któryś z wyżej wymienionych smakołyków oraz czy możecie polecić któryś z tytoni aromatyzowanych które mogę nabyć w sklepie?
I chyba nastanie cisza…
Jest jak jest i nie zanosi się na poprawę. Może, to i głupia rada, ale jeśli jeszcze na dobre nie zacząłeś palić fajki, to zrezygnuj z tej przyjemności.
Dokładnie bryndza i smutek , RIP z tytoniami .
Jest kiszka jakiej jeszcze nie było. Ale są sposoby, ja na przykład za jakiś czas zamierzam wybrać się do Pragi na jeden dzień i kupić kilogram tytoniu (tyle można przewieźć do Polski), a potem palić sobie spokojnie przez dość długi czas :) Owszem, jest to jednostkowy większy zakup, ale w tym momencie nie wiedzę innego sposobu na zbudowanie fajnej piwniczki :(
Szymonie, za niedługi czas też wybieram się do Pragi. Możesz podpowiedzieć, gdzie szukać dobrej trafiki z ciekawymi tytoniami? Rzecz jasna pytałem już o to google’a, ale może znasz jaką sprawdzoną i wartą odwiedzenia?
Ja znalazłem tę stronę internetową: http://www.etrafika.cz/ Można zamówić towar i odebrać w trafice w Pradze, na pewno nie maja wszystkiego na miejscu więc pewnie lepiej zamówić online to, czego się chce :)
No, sądząc po zdjęciach to wcale niemała ta oferta stacjonarna. Ciekawy namiar.
Czytając tytuł wpisu myślałem, że chodzi Ci o tytoń fajkowy, który w nielicznych miejscach w Polsce można było kupić w rzeczonym czasie, czyli siano typu Kapitański, Bosmański (czy jak one się nazywały; wyparłem je z pamięci). Dlatego tu wszedłem – bo myślałem, że ktoś tęskni za minionymi czasami i chciałby zakurzyć machorę, a więc że przeczytam opowieść wspominkową (lub z morałem czy też zaskończeniem) – jednak w treści wpisu nawiązania do komuny nie znalazłem. Piszesz też, że jesteś nowy w świecie fajczarstwa… To skąd wiesz, jak było za komuny? Dziadek opowiadał?
Domyślam się, że chodziło Ci o to, że za komuny było ciężko o dobry tytoń, i teraz też. Tu się zgadzam. Tyle że teraz jest gorzej.
Po przeczytaniu Twojego tekstu ogarnęła mnie nostalgia za Kapitańskim, Bosmańskim (czy jak one się nazywały; wyparłem je z pamięci), bo obecnie tylko jakieś Poniatowskie, Kentucky Birdy i inne Belliny, nasączone nieidentycznymi z naturalnymi syropami ścierwa. A tytoniu – brak. I to jest dopiero dramat. W słusznie minionych czasach – może i podły – ale tytoń był!
Wracając do niefortunnego tytułu: jestem bardzo daleki od tęsknoty za komuną, jestem natomiast zdania, że trzeba myśleć podczas formułowania tytułu i treści wpisu żeby Fajkanet nie stał się jak większość portali piszących o tym, że wiedzą, co z Lewandowskim, końcem świata, siódmą tajemnicą fatimską, a liczących na to, że czytelnik przebrnie przez 15 jednozdaniowych podstron tylko po to żeby się dowiedzieć, że portal wie, że nic nie wie.
Tytoń za komuny był, kochanieńki, i był tani. To teraz nie ma tytoniu.
Ale czy ktoś z szanownych użytkowników może wie, dlaczego jest tak słabo z tytoniami? Dochodzą mnie z różnych stron sprzeczne informacje. Baby w trafikach mówią, że tytoniu w puszkach już nie będzie. Z drugiej strony telefonuje gdzie mogę i słyszę, że to tylko okres przejściowy i od czerwca wszystko ma wrócić do normy. Też palę od niedawna ale załapałem się jeszcze na okres tytoniowej obfitości. Najgorsze jest to, że już zrozumiałem dlaczego jedne tytonie kosztują 30 a inne 60 zł ;)
Pozdrawiam
Ja z kolei właśnie słyszałem że dobre tytonie już po prostu nie wrócą,a przynajmniej w najbliższym czasie
A co do puszek, to nie ma jak umieścić na nich moich ulubionych obrazków z zaćmą, dziurą w tchawicy czy gnijącą stopą. Nie ma jak, a dyrektywy unijne to dyrektywy, więc producenci wycofują ze sprzedaży.
Również pozdrawiam ;)
Nie możemy tego zwalać na UE bo w innych krajach fajczarze nie mają takich problemów.
dlaczego jest tak słabo z tytoniami?
Przeczytaj to: http://tifajki.wixsite.com/klub/single-post/Piotr-Niewi%C5%84ski—pal%C4%85ce-problemy-palaczy-fajki
Powinno ciut Ci się rozjaśnić.
To wiele wyjaśnia, dzięki
Także po temacie spodziewałem się poznać jakąś nowość do której dodano trochę tytoniu by weteranom PRLu przypominała dawniejsze czasy.
Tytoń faktycznie był, nawet w czasach kartkowych nie było większych trudności z jego zdobyciem a różne produkty tytoniowe, nawet papierosy, różniły się smakiem i zapachem zależnie od producenta i użytych tytoni. I był to zazwyczaj faktycznie zapach tytoniu.
Ciekawym zjawiskiem społecznym jest przypisywanie wszystkiego co najgorsze tytułowej Komunie czy PRLowi. Skutkiem tej propagandy, wychodzi na to że nowe pokolenia nie mogły się urodzić ani wychować bo przecież „nic nie było”. Cód normalnie. Także nie jestem zwolennikiem powrotu poprzedniej epoki, było źle ale z innych powodów, trudnych do wytłumaczenia komuś kto w tamtym czasie jeszcze nie istniał. Tymczasem masło robiono ze śmietany a tą z mleka, z niego powstawał także ser, stal była ze stali, kiełbasa była z mięsa, piwo było piwem a tytoń był z tytoniu i tak można jeszcze długo wymieniać. Wyrób czekoladopodobny wcale nie był gorszy od obecnego wyrobu czekoladopodobnego zwanego błędnie czekoladą, był po prostu inny.
Co do „podłości” tytoniu to było różnie, zależnie od portfela, zaradności i osobistych preferencji. Oprócz wspomnianych „marynarskich”, korsarskich czy lubelskich które różniły się cięciem, smakiem i zapachem a nie tylko nazwą, można było zdobyć odrobinę „zachodu”, choćby dość popularną Amforę. Niech nikogo nie zmyli podobieństwo nazwy obecnego „tytoniu”. Ich porównanie jest mniej więcej takie samo jak porównanie sera pleśniowego ze spleśniałym wyrobem seropodobnym. I ta zmiana Amfory w aromafore nie dokonała się w PRLu.
Swoją drogą zawsze zastanawiało mnie dlaczego zdjęty z beli w stodole liść wirginii smakuje fantastycznie a ten sam liść po opuszczeniu „Zakładów Uszlachetniania” zamieniał się w ścierwo niezdatne do palenia. I w tym także „przodują” obecne czasy w których można sobie jedynie pomarzyć o zakurzeniu Virginii czy Diubeka a nawet ordynarnego Bakuna.
Co do Krakowa to Bellini Torino przewijał mi się w trafikach, możesz sprawdzić w Tabakierze na Bagateli, na Pijarskiej w Tabak i na Szewskiej. Wydaje mi się że nie tak dawno widziałem tam Belliniego. co do tytoni na początek i aromatyzowanych zawsze możesz kupić sobie Mixture z MB lub Vanilla Cream teraz nazwany Classic.
Jak chcesz spróbować SG Fire Dance to mam jakąś próbkę, która zalega mi w szafie od dłuższego czasu ;) Napisz na priv jeśli będziesz zainteresowany.
witam wszystkich,
fajczarzom, którym bliżej jest do Berlina niż do Pragi polecam sklep http://www.tabakundpulver.de/ przy Rheinstrasse 42, z centrum dobry dojazd metrem nr 9. Duży, ciekawy wybór, miła obsługa. Czuwaj!