Witam wszystkich !
Mam prośbę i pytanie zarazem. Od jakiegoś czasu czytam i śledzę fajkanet, teraz niedługo za pośrednictwem giełdy portalowej nabędę pierwszą fajkę. Jednak to nie o tym chcę mówić. Fajka będzie ale trzeba coś też w niej palić. I tutaj pojawia się moja sprawa. Moglibyście polecić tytonie, które smakują i/lub ładnie pachną?
I pytanie nowicjusza: od czego zależy zapach dymu i smak? Co można zrobić żeby i to i to było dobre?
Pozdrawiam
Daniel
1. Przeczytaj portal. Ten temat był w ostatnim czasie wałkowany z 50 razy.
2. Zapach i smak zależy od rodzaju tytoniu, fajki, nabicia, sposobu palenia, warunków atmosferycznych, indywidualnych preferencji i preferencji otoczenia. Patrz pkt. 1.
3. Żeby to i to było dobre trzeba dobrze nabity dobry tytoń dobrze spalić w dobrej fajce. Patrz pkt 1.
4. Witamy na najlepszym portalu fajkowym w polskim internecie, gdzie nie ma łatwych odpowiedzi ;)
Zapomniałeś w 4 punkcie o fatalnej :P
Wiedziałem, że będzie przynajmniej jedna taka odpowiedź :D Odpowiadając-przeglądałem inne tematy. Jednak jak pisze opis forum można zadawać dane pytanie po 10000 razy :p A tak poważnie. Liczyłem na kilka nowych pozycji ;)
Próbować, próbować i jeszcze raz próbować. Każdego kubki smakowe, jak i nos jest inny. Generalizując dobry zapach często mają aromaty, smak rzadziej. Bardzo fajnie smakującym i pachnącym tytoniem jest SG grousemoor ale to tytoń nie dla każdego. Mocno specyficzny i dodatkowo wżerający się w fajkę. Tytonie mający raczej bezinwazyjny wpływ na otoczenie to aromaty Petersona. Osobiście tak mało intensywnie pachnącego i miło pachnącego tytoniu jak Luxury Blend od tego producenta nie spotkałem. Zaznaczyć trzeba jednak, że doświadczenie mam marne. Świetny smak i zapach, który raczej „ujdzie”, ma SG chocolate flake. Z tym, że to flake i trochę trudniejszy w paleniu. Jeśli jednak byś się już zdecydował to ładnie pachnie fire dance od SG. Naturalnymi tytoniami, które pachniały tak, że nie chciało się uciekać były Dunhill Flake, pyszny i świetnie się palący oraz Balkan Flake od SG(z tym, że to jest już La. Specyficzny zapach, dla mnie mimo wszystko w tym tytoniu łagodny i miły). Ciekawa opcją mogą się dla Ciebie okazać algorytm próbek działający na tym portalu. Ostatnio chłopaki się organizowali. ;) A także, próbki 10g tytoniu, będące w ofercie fajkowa.
Dzięki wielkie ! Mam od czego zacząć :D
Tylko uważaj na grousemoora, bo za przeżartą scentem fajkę nie odpowiadam. :P Moim pierwszym tytoniem był ten Peterson i mimo, że drogi to mogę chyba jako pierwszy tytoń polecić. Zapach ładny, paliło to to się poprawnie, smak bez fajerwerków ale nie był zły. Trochę wodnisty. Inna bajka to nutty cut, ten w ogóle mi nie podszedł…
Spokojnie, za grusemoora ścigać Cię nie będę :D Co zabawne, flake często jest określany jako trudny, a gdy pada zapytanie o tytonie na pierwszy raz to najwięcej pada propozycji w tej formie. Warto chyba spróbować..
Za przeproszeniem gów** prawda! W moim przypadku oczywiście. Z reddy sobie często nie mogę poradzić. Flake w snopku i jest bajka. Zawsze dobrze! Choć próbowałem do tej pory jedynie chocolate flake, dunhill, balkan i fire dance.
A co powiesz o tym szybkim sposobie nabicia flake?
I to jest właśnie zabawne :D Dużo się mówi o wspaniałej formie flake, o tym, że pali się chłodno i wolne etc. A z drugiej, że niby tytoń trudny. Jakie śa Twoje odczucia z innymi tytoniami?
Szybkim? A co masz na myśli poprzez to sformułowanie? ;) Według mnie flejki są łatwiejsze, chłodniejsze i pyszne. Tylko…nie da się zrezygnować z tytoni w innych formach. Palę w obu formach, bo sporo bardzo dobrych tytoni nie występuje w formie flake. Chociażby nightcap, czy grousemoor, London mix. Mimo wszystko przyjemniej i łatwiej pali mi się flejki. Myślę jednak, że nie ma co polegać na prostocie i iść po najniższej linii oporu. Sam miałem taki stosunek do fajki, że ma być łatwo i bezproblemowo. Teraz uważam, że należy się fajki uczyć. Doprowadzić do stanu, żeby potrafić spalić wszystko i w odpowiedni sposób. A jak wiadomo nauka jest trudno i najlepiej uczy się na błędach. ;)
Jest tutaj na fajkanecie sposób na szybkie załadowanie flake bez snopków czy kulek. Ciekawy jestem jak to się sprawdza :D Wiem, że trzeba wszystko próbować. Ale na początek szukam czegoś pewnego, co da mi możliwie bezpiecznie fajki spróbować ;)
A, znalazłem. Tylko jak dla mnie to to wychodzi, że to właśnie snopek. Znaczy ja różnicy nie widzę. A jak są flejki to zawsze w snopek. :P
Co do SG BF, to jestem nim zachwycony :) Mam bardzo krótkie doświadczenie w paleniu fajki (a właściwie tytoniu w fajce), ale ten tytoń bardzo mi odpowiada. Zapach lasu, mokrej ściółki – taki akurat jesienno – listopadowy (gdybym miał zgadywać, to pewnie pykał go Włóczykij), smak lekko kwaskowy, wędzony, a dym przypomina mi zapach ogniska zmieszany z wonią kadzidła. Co do palenia – mi pali się lepiej, niż z aromaty czy MB Va No 1. Palenie bardziej suche i chłodniejsze.
Co do aromatów – pierwszym tytoniem był Original Choice od MB. Zapach bardzo przyjemny dla otoczenia – lekko owocowy, ale to aromat, więc jak za mocno i za szybko się pali, to można się zaciągnąć kondensatem. Spróbuj , może Ci się spodoba. Tyle od nowicjusza. Powodzenia.
O tak BF to jest to!
:) A masz jakieś porównania z innymi La, bo zastanawiam się czy próbować, czy zostać już przy BF?
Próbować zawsze warto, polecam Samuel Gawith Skiff, lub Dunhill Early Morning Pipe, lub Rattray’s Red Rapparee. Oprócz lataki mają również w składzie tytonie orientalne.
Ja polecam Night Capa(genialny!), London mixture(bardzo porządny i smaczny), smakował mi też samolocik od SG, choć trochę wysuszał i papierosowaty. Early Morning Pipe mi nie bardzo poszedł. Szczypał w jęzor i w smaku był jakiś element wszystko psujący. Po zapachu był bardzo obiecujący i się zawiodłem…ale obiecałem sobie, że kupie puszkę i będę próbował nauczyć się go palić. Wydaje mi się, że to może zła technika była.
Moim zdaniem na początek na pewno Peterson University Flake. Niezwykle lekki, bardzo elegancki.
Trzymaj się natomiast z daleka od Peterson Irish Flake). To świetny tytoń, ale mocny jak diabli.
Peterson-firma często polecana. Dziękuje za odpowiedź, kolejny punkt do listy na Mikołaja hah :)
Ja zakupiłem Balkana(choć ponoć to nie Peterson produkuje, tylko GH). Po zapachu i wyglądzie obiecujący ale zapalić nie miałem jeszcze okazji.
Jak zapalisz to podziel się ze mną wrażeniami :D
Może dzisiaj się uda…;)
Udało się dopiero dziś. Tytoń poprawny- spala się jak mówi Faust na piękny bielutki popiół. Zero problemów. Pojawiło się trochę kondensatu ale to najprawdopodobniej zasługa mocno wiejącego wiatru i cienkich ścianek fajki. Smak wytrawny, wydawało mi się, że ma w sobie trochę goryczki, przyjemna La, czuć wędzonkę, choć nie nachalną. Recenzję napiszę jak więcej wypale i na świeżo porównam z innymi La w tej samej fajce.
Ja właśnie kończę puszkę Petersona. Czy polecam? Owszem tak…choć mówiąc szczerze nie wiem czy znajdzie się u mnie miejsce na kolejną puszkę. Zapach LA nie tak intensywny jak w przypadku np Nightcapa, czy nawet Squadron Leadera. Pali się doskonale do bielusieńkiego popiołu. Raz na czas podczas palenia przyjemnie „strzeli” perique. Słodkość VA umiarkowana choć wyczuwalna. Na szybko tyle, może zbiorę się w wolnej chwili do recenzji.
Czekam na pełniejszą recenzję koledzy :D ale zachęciliście mnie ;)