Witajcie
Kilka tygodni temu mój brat obdarował mnie 2 fajeczkami i tymże kontem abym nabrał wiedzy. Sam niestety musiał opuścić granice naszego kraju w celach zawodowych, pozostawił po sobie na otarcie łez BBBB (świetny nie wiem skąd wiedział ale ten smak i aromat boski ) i gifta od Fajkowa (Golden ambrosie ten gorszy albo bardziej wymagający bo szybko stawał się gorzki i gorzej palił ). Natomiast ja w jego pokoju odkryłem niewielki słoiczek z jeszcze mniejszą ilością tytoniu o wspaniałym aromacie, jak się domyślacie tytoń ten skończył się szybciej niż bym chciał ;) I Tu zwracam się do was z ogromną prośbą czy możecie uruchomić wasze szklane kule i podpowiedzieć mi cóż to za delicje odkryłem w słoiczku brata ?
Cechy które wyłapałem:
smak: słodki waniliowy ale było tam coś więcej (jakby szczypta pieprzu)
roomnote: jak to powiedziały moje koleżanki pal więcej i dłużej i co najważniejsze nie przestawaj ;) Więc czuły wyraźną słodycz wanilii.
dym: dużo bieluśkiego
palenie się: bardzo łatwo się palił w moim Passatore Churchwarden 542 bez większych problemów półtorej godzinki paliłem do dna.
Jeśli przyjdą wam do głowy jakieś pytania z radością odpowiem jeśli będę potrafił.
PS jakby się znalazł ktoś palący z Torunia o cierpliwości wielkości oceanu byłbym wdzięczny za kilka spotkań i wytłumaczenie co i jak. Bo wiedza sucha to nie to samo co praktyka.
Stanwell Vanilla? Danish Black Vanilla? Mac Baren Vanilla Cream? A może to nawet nie miało wanilii w nazwie? Ciężko doradzić, bo aromaty nawet wyglądają podobnie. Może po prostu spytaj brata? Przecież kontakt Wam się chyba nie urwał.
Stanwell Vanilla zalatuje pieprzem i przyprawami to fakt. Wieczko od słoika z tym tytoniem leży w szafce od pół roku i ciągle czuje ten dziwny pieprzowo-waniliowy zapach. Reszty, które wymieniłeś nie paliłem.
Aleście mi smaka narobili na Stanwella…
Prawdę mówiąc, to nie pamiętam jak było z przeciągnięciem go, czy zmieniał mocno smak bo tylko jedną kopertę wypaliłem, ale roomnote i zwłaszcza opis dymu pasują do niego idealnie.
Jak chcesz to podeślę próbke na 1-2 fajury – co by się przypomniało)
Problem w tym, że brat jest botanikiem i jak już pojedzie do tego „swojego” lasu popatrzeć na „kwiotki” to go nie widać w cywilizacji przez minimum 6 miechów a kontakt z nią ma dzięki radiostacji a to tylko na wypadek jakiś problemów. Więc dlatego nie mogę się dowiedzieć co to za smaczek ukrył w słoiczku :)
Może ten pieprz to dodatek perique? Teraz tylko trzeba przekopac toobacoreviews czy taki jest i gdzie go dostać.
Brat ma fajną pracę… Co do spotkań to bydgoszcz spotyka się na Kreta 6 co dwa tygodnie, jakimś busem z Torunia to przecież rzut beretem.