Na wstępie chciałem serdecznie przeprosić, że zamieszczam relację dopiero teraz, prawie miesiąc po upływie wyznaczonego terminu. Złożyło się na to wiele okoliczności, które uniemożliwiły mi napisanie artykułu, mimo iż fajeczka jest odnowiona od jakiegoś czasu.
Dzięki akcji giveaway zostałem szczęśliwym posiadaczem fajeczki HB Supreme. Był to numer 6 na liście fajek. Zaraz po tym jak dostałem przesyłkę, zabrałem się do wstępnych oględzin fajki i rozpocząłem pierwsze prace (oczywiście zapominając zrobić zdjęcia stanu początkowego fajki).
Komin fajki był w kiepskim stanie – mieściła się w nim gruba na 2mm warstwa nagaru. Zacząłem od wstępnego wygrzebywania osadu przy pomocy lekko stępionego noża, następnie w ruch poszedł papier 400, 800, 1000. Doprowadzenie komina do stanu używalności zajęło kilka godzin.
Postanowiłem nie moczyć całej główki w spirytusie, gdyż nie byłem pewien, czy mam pod ręką wszystkie specyfiki do ponownego zawoskowania fajki. Zdecydowałem się na wsadzenie od komina fajki wacika nasączonego whisky na kilka godzin. Udało się usunąć większość niechcianego osadu oraz pozbyć się nieprzyjemnego zapachu. Whisky ładnie wsiąknęła w drewno i nadała fajce delikatny i przyjemny zapach.
Następnie zająłem się ustnikiem, który był w stanie raczej średnim, utracił swój dawny kolor i był zapchany jakąś mazią.
Zacząłem od przeszlifowania całości papierem 1000 aż do pojawienia się czarnego koloru na ustniku, następnie całość przeszlifowałem mokrym papierem 1500 oraz na koniec 2000. Efekt był nad wyraz dobry, lecz nie zadowalający. Z braku pasty do ebonitu użyłem pasty polerskiej do lakierów samochodowych. Sprawdziła się ona doskonale, z pomocą bawełnianej szmatki udało się usunąć pozostałe po szlifowaniu papierami rysy oraz ładnie wygładzić i nadać połysk powłoce ustnika.
Kanał ustnika przeczyściłem wyciorami nasączonymi spirytusem – usunęło to resztki zalegającej w środku smoły. Po skończeniu prac nad ustnikiem wróciłem do główki – postanowiłem wypolerować ją bawełnianą szmatką nie usuwając starego wosku, następnie całość pokryłem pastą do mebli z dodatkiem wosku carnauba i jeszcze raz wypolerowałem nową szmatką. Jestem zadowolony z efektu, główka ładnie się błyszczy i nie klei się do rąk.
Praca przy renowacji tej fajki sprawiła mi ogromną radość, spędziłem nad tym kilka wieczorów i były to chwile które będę miło wspominał.Nie wykluczam dalszych prac nad fajeczką w przyszłości, może główka doczeka się nowej powłoki woskowej.
Z uwagi na brak dobrego aparatu fotograficznego, byłem zmuszony wykonać zdjęcia aparatem w telefonie, w związku z tym przepraszam jeśli jakość jest niedostateczna.
ugh…
Jak smakowało pierwsze palenie?
Wlewanie wody do fajki.. cóż… kto co lubi.
papier gradacji 1000 wewnątrz komina? Podziwiam… ja bym skończył na 240 jak już bym szlifował… no jak by ktoś się upierał 400 to by było aż nadto.
Ustnik… cóż, trzeba było zacząć od 800 szybciej by poszło- kto co lubi.
Trochę go chyba zaobliłeś na krawędzi, ale bez lepszego zdjęcia nie widać…
Pasta temp bo pewnie o tej mowa, to nie najgorszy wybór.
Pastę do mebli mogłeś sobie darować.. poza woskiem zawiera „nie znanej proweniencji środki chemiczne”
Rozumiem, że przez wlewanie wody do fajki masz na myśli tą whiskey? Gdzieś czytałem i to nie było na fajkanecie, że to faktycznie głupi pomysł. Ale czytałem też o smarowaniu wnętrza komina miodem więc…
Wlewanie wody do fajki ?
Raczej tak bym tego nie określił, nasączyłem wacik w whisky, następnie wsadziłem do komina i obróciłem główkę dnem do góry, tak że drewno mogło ‚pić’ whisky z wacika ale nie było zbędnego skraplania się alkoholu na dnie komina.
Co do ‚pasty do mebli’ nazwałem tak ten specyfik, gdyż jest to środek do pielęgnacji mebli skórzanych, zastosowałem go już wcześniej w procesie woskowania drewna i sprawdził się wyśmienicie.
Komin był bardzo nierównomiernie opalony, w niektórych miejscach warstwa nagaru była większa w innych mniejsza, ponadto w środku znajdowały się bardziej nadpalone punkty i tam po oderwaniu nagaru pozostawały po prostu wyrwy w drewnie.
Fakt, może obyło by się bez papieru 1000, będę o tym pamiętał w przyszłości.
Dziękuję za komentarze Panowie,
Pozdrawiam
Pokutuje mit że czyszczenie fajki wysokogatunkowymi alkoholami dobrze robi fajce- otóż nie- 60% tegosz roztworu to woda, w dodatku jeszcze zawierająca- choć tu strzelam taniny i cukry w przypadku łiskopodobnych trunków. Mit ten panoszył się w okresie kiedy Pan Turek- jak to jeden z kolegów nazwał publikował swoją radosną twórczość. Od lat na portalach i forach internetowych walczy się z tym, uświadamiając że woda nie rozpuszcza związków które z fajki chcemy wygnać. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby powodując pęcznienie drewna, nie blokował właściwości penetrujących alkoholu.
To że podjąłeś decyzję o wydarciu fajki do zera z nagaru mnie bardzo dziwi. Wystarczyło to nieco wyrównać nagar i zostawić to w spokoju.
Pytanie czy rozmawiamy o fajkach odnawianych czy nowych?
Co do smarowania miodem- ja tam wolę smarowane miodem czy jogurtem naturalnym niż szkłem wodny- choć sensu takiej operacji nie widzę..
Postanowiłem zedrzeć cały nagar głównie ze względu na chęć pozbycia się starych zapachów, fajka strasznie śmierdziała, uznałem że usunięcie nagaru pomoże.
Myślę że przy kolejnej renowacji będę już odrobinę inaczej podchodził do tematu. Mam do odnowienia jeszcze jedną fajeczkę z wrzośca, lakierowaną, ale zanim się za nią zabiorę mam zamiar prześledzić dokładnie portal, aby uniknąć błędów jakie popełniłem przy pierwszej renowacji.
Pozdrawiam,
Problem polega na tym, że specyfiki (pasty, kremy, balsamy) do pielęgnacji tapicerki skórzanej, nawet te na bazie carnauby zawierają lanolinę, a więc i wodę w dużej ilosci oraz rozpuszczalniki i o zgrozo! perfumy mające neutralizować zapach tychże.
troszkę to wszystko można poodkręcać – nic nie zchrzaniłeś żeby nie możnabyło poprawić, uwag dużo jest krytycznych widzę – ale zachowałeś oryginał fajki, mogłeś zjechać rim, mogłeś zdzierać wierzchnią wartstwę gubiąc obicia…przy okazji sygnatury… ale tak ? jest ok. ja osobiście lubię długie moczenie wrzośca w spirytusach i innych mniej lub bardziej zacnych cieczach – lubię kiedy się odbarwia do swojego koloru wyjsciowego, zczernienia jaśnieją.. drewno zdaje się chcieć i móc oddychać znowu… ale tu u Ciebie ta warstwa ma równy ładny połysk, nie wpada w mat.. ja już nawet zrobiłem kołeczek drewniany i nim na wolnych obrotach szlifuję drewnem o drewno – takie mechaniczne kołeczkowanie… później carnauba w paru warstwach jednak na zimno nakładana – nie lubię jak jej jest za dużo.. i połysku takiego nie uzyskuję.. znaczy jest ale nie trwały.. ja ustniki przestałem traktować papierem ściernym a drę je szerokim filcowym kółkiem na dremelku z pastami lekko sciernymi – dłużej to trwa – ale daje wyczuci, kiedyś stosowałem na końcu pastę Tempo – ale ona też woskuje powierzchnię, jest tłusta po porstu i pachnie nie najlepiej… ostatnio w trafiłem za to w Castoramie na nową serię płynów polerskich do powłok lakierniczych, kosztuje sporo jak za 100ml ale pachnie woskiem przszczelim i jest niezwykle delikatna – minus … chlapie… Filcowe kółeczka do dremelka potrafią kosztować wiele – ale znów kupiłem duże kółko filcowe za 28 pln z którego utoczę przynajmniej 15 wlaściwych do dremelka.. renowacja fajek to wspaniałe zajęcie.. i z każdą fajką poświęcam mu więcej czasu, robiąc wolniej a dokładniej – tak mało jest na prawdę „tych Moich” fajek z drugiej ręki.. i kiedy się na taką już trafi – im dłuższa zabawa w renowacje – tym rzadziej zaglądam na ebay ;)…a związek z taką fajką później bezcenny…. powodzenia. !!! mi się podoba.
Do wszystkiego są stosowne narzędzia. Eksperymentowanie z płynami lakierniczymi kiedy można używać dokłądnie tego czego używa się przy produkcji fajek, jest jakieś na wieksząs skalę troche pozbawione sensu.
Potrzebna nam jest pasta typu Pre polish i pasta typu High polish.
z firm godnych polecenia menzerna. Nie pamiętam teraz numerów konkretnych past.
Co do filcu- jednak bawełna lepsza, do past utwardzana- do każdej inna, do wosku nie utwardzana.
Tu na dole po lewej stronie: http://sethilepipes.com/media/k2/galleries/73/IMG_4849.JPG
Pasta wysokoaktywna (prepolish) – Menzerna 106A
Pasta polerska (dająca błysk) – np. Dialux biały, a na super wysoki połysk – tzw róż paryski – Dialux czerwony.
Bardzo Dziękuję Panowie,
informacje bardzo cenne – trudno czasami doszukać się właściwych odpowiedzi a mieć możliwość czerpania wiedzy od praktyków.. aż onieśmiela czasem. Cieszę się tym bardziej że za kilka może dni trafią do mnie fajki znów do renowacji, przy których odnawianiu błędów bym sobie nie wybaczył..
Fajna podstawka pod monitor ;)