Kołeczek osobisty

5 maja 2013
By

O wyższości kołeczka nad metalowym „ginekologiem” napisano już sporo i temat wydaje się być wyczerpany jak koalicja aktualnie  rządząca. Bo ekologiczniej i bardziej dystyngowanie jest dłubać w fajeczce czymś „drzewiannym” niźli sztampowym „niezbędnikiem”… i kwita.

Najczęstszą radą na sporządzenie owego kołeczka jest propozycja obcięcia standardowej łyżki drewnianej, jaka znajduje się w każdej kuchni (moja Żona ma takowych trzy). Koszt niewielki, robocizna żadna, szybko, sprawnie…ciach i mamy!

A mnie zachciało się kołeczka niezwykłego, osobistego, takiego, który sam w sobie będzie przysparzał doznań. Który brałbym do ręki nie tylko po to, aby ubić, rozetrzeć, podgarnąć…

Metodami  (których szczegółów Waszmościom oszczędzę, aczkolwiek zaręczam honorem, iż były legalne!)  wszedłem w posiadanie 5-centymetrowego kawałeczka czarnego dębu. Sam „polski heban” jako taki nie jest niczym niezwykłym (aczkolwiek na trotuarach nie leży!) ale ten mój kawałeczek pochodzi z…elementu wystroju starej, łemkowskiej cerkiewki z końca XVI wieku! Coś tam się kiedyś odłamało, ktoś coś zaniedbał, ktoś czegoś nie dopilnował, naprawiono metodą chałupniczą…dość, że w drewutni poniewierały się resztki, między innymi owego dębu. Flaszka „łąckiej” i mam kawałeczek Historii!

Dalej było już „z górki”. Postanowiłem dokonać mariażu z wątkiem ściśle rodzinnym – odgrzebałem na strychu stareńką laskę mojego śp. Dziadka, którą wspomagał się w ostatnich latach życia. Stała tam zakurzona, smutna i niepotrzebna. Starannie wyciąłem z niej fragment rękojeści z sęczkiem. Obrobiłem. Połączyłem. Szlif, papiery coraz drobniejsze…JEST!

I może to irracjonalne, ale…kiedy palę wieczorną fajkę, to nie odkładam kołeczka na blat stołu. Cały czas obracam go w palcach, grzeję w dłoni, zerkam kątem oka…Taka mała rzecz, a jak cieszy!

kołeczek1

Pozdrawiam wszystkich pozytywnie pykających.

5 Responses to Kołeczek osobisty

  1. KrzysT
    KrzysT
    7 maja 2013 at 15:37

    Fajny kawałek osobistej Historii. Znacznie mniej banalne, niż kawałek łyżki czy kupny, nawet najbardziej ekskluzywny firmowy kołeczek.

  2. Marek Juzwa
    juzwa
    7 maja 2013 at 20:03

    Podoba mi się. Po prostu, bardzo mi się podoba ze względu na swoją prostotę. Masz coś, czego nie mają inni i do tego jest to bardzo indywidualne.

  3. ANDYWOODS
    7 maja 2013 at 21:38

    Gratuluję! To są właśnie moje klimaty. Oprócz czystej materii dołożony spory kawałek „duszy”. Wierzę w to i sam tego doświadczam z różnymi wstawkami w moich fajkach i kołeczkach.
    Pozdrawiam.

  4. golf czarny
    7 maja 2013 at 21:54

    Na zdjęciu przypomina cygaro. Podoba mi się bardzo.

  5. kusznik
    kusznik
    8 maja 2013 at 22:44

    Spłoniłem się z lekka…Dziękuję Waszmościom bardzo!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*