Wielu z nas trzyma swoje fajki w kubkach, na kilku małych stojakach lub leżą one luzem na szafce. Jakiś czas temu przyszło mi do głowy, że można w kilka minut zrobić prosty stojak na fajki z kawałka tektury, sklejki czy plexi. Nie ma z tym wiele pracy, potrzeba jedynie kilku pasków odpowiedniego materiału, przyrząd do jego cięcia i klej.
Materiał który użyłem to gruba tektura, którą kupiłem w sklepie dla plastyków, kiedy wykonywałem różne modele brył geometrycznych. Tektura ta znajduje bardzo wiele zastosowań – można na niej po zagruntowaniu malować, można z niej wycinać różne rzeczy, budować modele czy używać jako podkładki do cięcia.
Pierwszą czynnością jest wymyślenie wymiarów naszego stojaka – wiele zależy od tego gdzie docelowo ma stać. Ten, który ja wykonałem, jest dość długi, bo ma stanąć na półce wiszącej na ścianie, jednak mam też taki krótszy, który docelowo ma zamieszkać w zamykanej szafce, po tym jak wyprowadzą się z niej książki.
Przygotowujemy narzędzia i materiały i przystępujemy do cięcia, wcześniej rozrysowując sobie wszystkie potrzebne elementy. Będą nam potrzebne trzy paski różnej szerokości oraz kilka nóżek, które nadadzą kąt nachylenia ścianek stojaka. Po wycięciu pasków, najwęższy z nich ząbkujemy. Można to zrobić jak ja – totalnie chaotycznie, a można przemyśleć sprawę i poczekać z tym krokiem do ostatniej fazy „produkcji”. Kanty tektury warto przetrzeć papierem ściernym, nie za drobnym, nie za grubym, ok. 100-250.
Kiedy mamy już wszystko gotowe, trzeba to pokleić. Ja używam kleju na ciepło, jest najlepszy do spajania tektury w przestrzenne konstrukcje. Mimo że estetyka takiego połączenia nie jest najlepsza, postaram się, by wszystkie łączenia były od niewidocznej strony.
Kiedy mamy już naszą podstawową konstrukcję, należy wziąć się za system utrzymywania fajek w ryzach. Na spodniej półce można przykleić wykonaną z paska bristolu harmonijkę, można przykleić szereg poprzeczek z tektury lub jakichś drewnianych kołeczków. Można to zrobić dla każdej fajki indywidualnie, można spróbować uśrednić odległości pomiędzy szczebelkami naszej drabiny. Kiedy już na dole mamy ograniczniki dla główek, przykładamy ostatni z tekturowych pasków i przykładając fajkę na kolejne miejsca, zaznaczamy na tym pasku pozycje ustnika. Z paskiem wracamy na warsztat, gdzie wycinamy odpowiednie zagłębienia – można to zrobić nożem, można też przygotować wykrojnik z blachy lub kawałka zaostrzonej rurki i wybijać kształty młotkiem, można użyć dużej średnicy wybijaka do skóry. Ja popełniłem błąd i zrobiłem to przed zmontowaniem dołu, dlatego fajki stoją nie dość że chaotycznie, to jeszcze krzywo.
Ostatnim elementem całości wydaje się być poprawa estetyki tego wynalazku…Wszystkie chwyty dozwolone: farba, spray, wyklejanki, papier mache – co nam przyjdzie do głowy, na co mamy ochotę. Ja lubię surowość takiej tektury, więc pewnie tak już zostanie. Pewnie jeszcze nieraz będę takie stojaki robił, aż wreszcie zrobię taki, który mnie będzie zadowalał pod kątem estetycznym, bo jak widać na razie wychodzą mi pokracznie – ale wierzę, że są tu koledzy, którzy na niejednym modelu papierowym zęby zjedli i ich prace będą o niebo lepsze.
Pomysł wygląda na sensowny, a na pewno łatwiejszy w wykonaniu niż stojak drewniany (pomijając prawdopodobnie niższy koszt materiału).
Wydaje się też niegłupi do złapania proporcji przed zrobieniem czegoś z bardziej trwałych materiałów.
Mam wrażenie, że kleju można by uniknąć na niektórych połączeniach nacinając oba elementy i łącząc na wcisk (?)
Zapewne można by to tak zaprojektować by w ogóle dało się złożyć na wcisk. Ja mam dwie lewe ręce do tego typu zabaw, zawsze myslę się o parę milimetór na którymś z etapów.
Faktycznie pierwszy stojak powstał z myślą o zrobieniu w następnej kolejności wersji drewnianej.
Koszt materiału jest żaden, płyta 3/5mm to wydatek rzędu 4-10zł za B1.
Jak napisałem może to też posłużyć jako szkielet do stojaka z papier mache, gipsu, czy jakiej kowiek innej masy. Podstawowa zaleta jest taka że można błyskawicznie zaadaptować w zasadzie każdą szafkę czy półkę- fakt że wstawiając kilka kubków też szybko adaptujemy…
Dodatkowo można zrobić stojaczek składany, na 2-3 fajki – podróżny. Trwałość pewnie byłaby żadna, ale na kilka dni w hotelu jak znalazł.
Najłatwiej, byłoby prawdopodobnie wykonać stojak taki jak ten
http://www.sklep-tytoniowy.abc24.pl/default.asp?kat=15415&pro=303030
Z drutu wyginanego… Choćby na kolanie.
Pozdrawiam
W kontekście hotelowych wojaży? Tylko skąd w hotelu drut… można pruć materac… W hotelu najproście zrobić sobie podstawkę orygami, np żurawia lub motyla.
W kontekście ogólnym.
Ładny drut mosiężny drut, kilka zgięć i mamy stojak jak się patrzy.
A jeśli chodzi o hotel… To przecież w materacu są sprężyny – nieładny, bo nie ładny, ale drut. ;)
Mam kilka podstawek z różnych drutów, wszystko fajnie jak to ma być na jedną fajkę, ale jak się ich robi 30 to brak jakiejś spójności, drut obsadzony w drewnie jakoś wygląda słabo, ale jest to oczywiście jedna z opcji, są takie stojaki, można zrobić można kupić.
A tak w ogóle – czy nie męczą Was te kiczowate stojaki , ktorych pełno w sprzedarzy? Mi to przypomina dawne drewniane wieszaki na hochle kuchenne… widać designerzy jeszcze nie weszli w ten segment rynku….tragedia
Męczą. Dlatego stojaki kupuję tam, gdzie fajki i w podobnym wieku ;)
Wtedy jakoś potrafili zrobić to tak, żeby nie męczyło poczucia estetyki.
Pisalem o tym na fms, fajczarstwo traci cepelia, a ze na rynek wtorny trafia zwykle to co niemiecki „october man” wywali na smietnik, a jego gust jest october fest.
Mimo to, wbrew pozorom powstaja fajne okolofajkowe przedmioty, na forum ktos podawal link do mebli projektu chyba Sary Eltang, mozna poszukac po lepszych trafikach. Sporofajnych pomyslow maja sami fajczarze, zwykle niestetypracuja w kiepskim materiale i nie majapowtarzalmosci Ale wiekszosc to niestety epelia i oktober fest
…Oktober fest…. a fee – masz niestety rację…
Nie mogłem doprosić się znajomego stolarza. Chłopina ławki do kościoła robi, dom buduje, dzieci płodzi, czasu ni ma. No niech tam. Przy pomocy nożyka, linijki, ołówka i kleju introligatorskiego w dwa dni rach-ciach: zrobiłem swój pierwszy stojak. Cięcie nożykiem to katorga (Rhegeda zabawy z plugiem to przy tym pikuś :), ale w alternatywie miałem tylko tępy brzeszczot. Skończyło się na jednym skaleczeniu. Klej introligatorski ma też to do siebie, że dłużej schnie, ale rekompensuje to tym, że jak już wyschnie to jest bezbarwny i jakieś estetyczne wpadki mogą ujść na sucho. Dzięki za pomysł. Efekt można zobaczyć w galerii.
A ja dzisiaj będąc w krwiodastwie zauważyłem =>taki fajny stojaczek na pieczątki< =. Cena takiego ustrojstwa to kilkanaście złotych, a jakby skołować okrągłą deseczkę, zrobić wgłebienia to po złączeniu byłby fajowy stojak wysokości gdzieś 10cm (tak na oko).