Cześć.
Przełamałem się i zrobiłem pierwszą (chyba) fajkonetową video recenzję tytoniu. Dalekie to jeszcze od doskonałości, bo wiadomo, że i trema i do tego produkt, którego nie znałem. Ale planuje ruszać z tym dalej i kolejne recenzje mam już fazie pomysłu. A więc, do następnego napisania, a i tym razem – do zobaczenia, a tymczasem zapraszam do oglądania recenzji na kanale „Pyk Puff”:
Samej recenzji nie komentuję, ale otwierania puszek, to stanowczo musisz się poduczyć. :/
Dawno nie kupowałem tego typu puszek i wyszedłem z wprawy, cóż zrobić…
Siekierę kup ;)
Za późno, już zamówiłem dynamit.
Nie wiem czy forma wypowiedzi jaką jest video pozwala na przekazanie wszystkich przemyśleń na temat danego tytoniu, jednakże idealnie oddaje to, jakie pierwsze wrażenie robi dany specyfik na fajczarzu. Słowem, wyszło całkiem fajnie, chociaż niezupełnie tradycyjnie. Tak przy okazji – ostatnio czułem się również mocno zawiedziony tymi obrzydliwie lśniącymi na złoto „blaszankami”. Że też producent (importer) nie zechciał zrobić drobnego prezentu klientom i umieścić tam oryginalne etykiety – i to bez obscenicznych medycznych obrazków i ględzenia ministra od zdrowia…
Video recenzja rządzi się swoimi prawami, ale myślę, że pewne podstawowe impresje można w niej przekazać, a w przypadku recenzowania tytoniu, który już się dobrze zna, można powiedzieć te same treści, które umieściłoby się w recenzji pisanej. Ta akurat była dość wyjątkowa, bo nie dość, że niejako „po jednej fajce” to i na żywo. Nie planuje robić takich dużo. A ile w ogóle będzie video recenzji i w jakich odstępach czasu – tego nie wiem. Zależy czy będzie mnie to cieszyć, a robię to w celach wyłącznie ludycznych.
Najbardziej w recenzji podobało mi się stwierdzenie „Paliłem lepsze”.
Grimar, tylko się nie zniechęcaj. Amerykance, słynący z video recenzji robią podobnie. Siadają, odpalają i opowiadają o odczuciach. Ręce Ci nie latały i głos nie drżał. Dobrze jest….
No na Łamerykańcach się wzorowałem, co widać. Od początku nie pretenduję tutaj do oryginalności.
I spoko, nie zniechęcam się, także wszystko jest dobrze Panocku!
Wideo(!) recenzja… Fiu fiu…! I to takiej syntetycznej trutki… Ja jedynie skomentuję użycie przez Kolegę słowa „spoko”. Rozumiem, że oznacza ono skrót od „spokojnie”? Tak, jak kiedyś w radiu mówili: „Spoko, spoko, to tylko reklama…” – w znaczeniu „Spokojnie, spokojnie, to tylko reklama, nie ma się czego bać”? A nie lepiej darować sobie używanie takich młodzieżowych słów w przestrzeni publicznej, których znaczenia wielu może nie rozumieć? Czysta gwara, np. pozańska, śląska czy góralska, to rozumiem i popieram – jeżeli jest to prawdziwa gwara, ale jak czytam o jakichś gimbusach, spokach itd. to aż mi się niedobrze robi.
Cóż Józku, mówię w recenzji tak jak mówię na co dzień. A i tak się hamuję, bo jak bym miał używać dokładnie tych słów, które powszechnie stosuje, to Twoje wymagające uszy mogłyby zwiędnąć. Nic nie poradzę, że Ci to nie odpowiada. Jakbym używał pięknego słownictwa, to pewnie ktoś by napisał, że jest to napuszone, a jakbym mówił gwarą góralską (której notabene nie umiem, bo góral ze mnie „nizinny”, z pod Nowego Sącza), to ktoś by rzekł, że pajacuje. Jak mi kiedyś ktoś mądry powiedział: wszystkim do d..y nie wejdziesz.
Grimar, ziomuś, spoko zajefajny filmik, yo!
;)
No elo.
Brawo za odwagę.
Moim zdaniem dobry kierunek, osobiście, bez zadęcia, opinia po pierwszej fajce, na pewno brakowało tego na fajknecie.
Czekam na kolejna, i jak to mówią Amerykanie keep up the good work ;)
Uprzejmie poproszę o dopełnienie wypowiedzi „Paliłem lepsze” – Lepsze czyli jakie ? Co jest benchmarkiem i jaką ma charakterystykę? Czy jest w tym samym przedziale cenowym?
Brakuje opisu twoich preferencji – czyli czego ty szukasz w tytoniach(wkońcu to twoje review :) ) – możemy domniemać ,że tzw „kwaski”?
Aby zbalansować wypowiedź chciałbym usłyszeć lub przeczytać jak na taki tytoń moga reagować osoby lubiące „słodkie mieszanki” lub osoby o przeciwnych preferencjach. Co jeśli osoba X nie poszukuję „kwasków” lub „nikotyny” podczas palenia tytoniu to ten tytoń może jej się spodobać?
Sytuacja trochę powtarza się jak w przypadku Ennedrale – prawie wszystkim smaczy mydłem i powoduje mdłości (o tym można poczytać i pooglądać na YT). Automatycznie się zniechęcam ale podejmuje ryzyko i …. smakuje mi bardzo . Czyly review jest do d…py czy coś nie tak z moimi kubkami smakowymi ?
„Ennedrale – prawie wszystkim smaczy mydłem i powoduje mdłości ”
Do Ennedrale trzeba się przekonać. Mi zasmakował dopiero jak spaliłem połowę puszki. Dlatego wyrobić sobie opinie po jednej próbce jest bardzo trudno. Czapki z głów dla osób które po pierwszym opakowaniu mają takie same zdanie o tytoniu jak po pierwszej fajce. Przepraszam za OT.
Sam widzisz na przykładzie Ennerdala, że smak jest czymś indywidualnym i nie da się jasno wyznaczyć punkt odniesienia. Są osoby, które uwielbiają Ennardale, a nie lubią Grosemoora, a są takie, które uwielbiają jeden, jak i drugi. Dla mnie punktem odniesienia co do jakości jest Gawith Goggarth, co w recenzji podkreśliłem, co nie oznacza, że poszukuję w virginiach tylko kwiatowych posmaków, ponieważ te bardziej chlebowe/ciemne virgnie (jak np. w SG) też uważam za smaczne (przynajmniej takie mam wrażenia po jednej fajce). A są w tym samym przedziale cenowym.
„Lepsze” będzie oznaczać bardziej ciekawsze, dla mnie smaczniejsze. Mógłbym wymienić całą listę tytoni bardziej mi smakujących niż Vintage, ale to się mija z celem.
Nie wiem jak zareagują na ten tytoń osoby o przeciwnych preferencjach, bo niby skąd mam to wiedzieć? Bo osoby te mogą nie cierpieć GH, a jednocześnie nie uznać Vintage za coś ciekawego. Na pewno – co podkreśliłem – jest to tytoń słodki, trochę śmietankowy, więc jeżeli ktoś szuka takich smaków, to będzie ukontentowany.
Errata: nie chodziło, że SG smakują mi po jednej fajce, tylko, że wydają mi się ciekawsze w kontekście Vintage, którego to wypaliłem na razie jedną fajkę.
Dobra robota . Czekamy na więcej! Sub poszedł ;-)
Fajny film, fajny pomysł, mam nadzieję, że znajdziesz naśladowców, Grimarze. Warto może będzie zrobić drugą część na temat tytoniu, bo on się z czasem dość zdecydowanie zmienia – ten akurat na korzyść.
Jestem przekonany, że za kilka lat ładnie dojrzeje.
Sub i łapka poszły. ;)
a ja mam mieszane uczucia paląc ten tytoń. Świeży z puszki smakuje mi bardziej i wydaje mi się głębszy w smaku niż taki ze słoja w którym leżakuje sobie od maja 2015.
To był kiedyś jeden z moich ulubionych tytoni , a potem zniknął …..
Nie paliłem oobrazkowanej wersji ( mogło coś się zmienić ) więc nie będę z odczuciami autora polemizował . Dla mnie, kiedyś, to była dobrej jakości V delikatnie doprawiana miodem . W każdym razie był tam miodowy posmak . Jeszcze teraz paląc np. V nr 1 w fajce po Vintage czuje ten miód .
Witam, F&T- Vintage to mój trzeci tytoń,(Poniatowski Red,Rattray’s Marlin Flake i F&T -Vintage) i porównując z tymi poprzednimi ,dla mnie najsmaczniejszy.Piękny zapach i smak, do tego zachowany umiar w kompozycji.Sam dym też ładnie pachnie.
Poniatowski Red – sieka język :) ,jest mocny,muli.
Rattray’s Marlin Flake – Testowałem na 2 fajkach 1 to tani Mr.Bróg z gruszy smak średni albo nijaki,tytoniowy i tyle, za to lepiej smakuje w glinianej fajce,czuć słodszy smak,trochę jakby owoce,ogólnie przyjemniejsze wrażenia!