W odmętach dysku twardego znalazłem zakurzoną recenzję z przed kilku lat, o której – prawdę mówiąc – zapomniałem. Do tego czasu Kendal Flake zdążył już wyparować z polskiego rynku, a smak tytoniu z mojej głowy. No ale zdmuchnąłem kurz i przetarłem Prontem. Zapraszam do zapoznania się z impresjami z tamtych czasów. Producent podaje,…
Nabyłem kilka kolejnych, nowych dla mnie tytoni z Kendal i na pierwszy ogień dziś po otrzymaniu paczki poszedł właśnie Coffee Caramel. Co prawda od kilku miesięcy skutecznie trzymam się narzuconych sobie ograniczeń i palę tylko w weekendy spędzane na Mazurach, ale nowości, które dochodzą do mnie w trakcie tygodnia mogę chyba potraktować wyjątkowo i od…
Tak, wiem że już luty. Ale sesja jest nieubłagana. I noc spędzona na zgłębianiu zamętów filozofii umysłu wbrew pozorom wcale nie sprzyja degustacji tytoniu. Jako zadośćuczynienie za zwłokę w terminie nadesłania pracy, rozszerzę nieco jej zakres. Paląc pierwszy raz jakiś tytoń zawsze sporządzam krótki zapis na jego temat, nie da się nazwać tego recenzją,…
Kilka subiektywnych (no bo jakich?) obserwacji po kilku pyknięciach: Wygląd Trafiłem puszkę z kawałkiem pluga (nie przesadzając ok 10mm grubości) i kilkoma normalnymi płatkami w formie kłębka przędzy babci Jasi. Mocno wilgotne. Tin note Absolutnie „niespożywczy”. Czuć, że to GH (lakeland), czuć wyraźnie La (daleko temu do „leśnych” wędzonek SG, ale pomylić się nie można),…
Najnowsze komentarze