W porozumieniu z Jalensem postanowiłem zapodać informację ogólną, która przypominałaby nam o naszym spotkaniu. Rzecz rozpoczął KrzysT tu -> http://www.fajka.net.pl/krotkie-pytania/fajkanetowe-piwo-zapoznawcze/, tutaj tylko resume.
Zatem: spotykamy się w sobotę 12. lutego w warszawskim Gnieździe Piratów (http://www.gniazdopiratow.com.pl/), ul. Ogólna 5, o godzinie 17.00. Rezerwację sali bilardowej mamy do godziny 20.00. O godzinie 21.00 zaczyna się koncert (najprawdopodobniej EKT Gdynia).
Obecność zgłosili (potwierdzili):
- montoya (ladies first )
- jalens (special guest )
- Fidel (potwierdzony)
- Alan (potwierdzony)
- julian (potwierdzony)
- bogdan (potwierdzony)
- yopas (potwierdzony )
- je2bnik (potwierdzony)
- tower (potwierdzony)
- JSG (potwierdzony)
- tomasz_z (potwierdzony)
- PiotrekN (potwierdzony)
- Genzo (potwierdzony)
- Perry (potwierdzony)
- przemo94 (potwierdzony)
- andzejus (potwierdzony)
- jurek (potwierdzony)
- Stibons (potwierdzony)
- Ben (potwierdzony)
- KrzysT (potwierdzony)
Impreza jest oczywiście otwarta, więc każdy jest mile widziany. KrzysT w miarę zgłoszeń/potwierdzeń będzie ową listę uzupełniał.
Korzystając z okazji pragnę Was poinformować, że dokładnie miesiąc później, 12. marca (też sobota) Pipe Club Warszawski obchodził będzie 25-lecie! Impreza będzie huczna i bogata, ilość miejsc ograniczona. Przewidywany koszt: 100 zł, w tym fajka wrzoścowa Henryka Worobca, model 124 z okolicznościowym grawerunkiem oraz kołeczkiem, obiad, tort, szampan i tyle frajdy, ile każdy zdoła unieść. W imieniu PC Warszawa zapraszam!
Z tą rezerwacją to jak jest? Siedzimy do 20, a potem obsługa będzie chciała z nas ściągać należność za bilet na koncert?
No będą ściągać za bilety ok. 21., po dychaczu od łebka ;/
Ja na koncert nie zostaję – biorę udział w Warszawskich Spotkaniach Szantowych w Klubie „Pod Żyrandolem”, ul. Kolejowa 8/10 (link: http://www.facebook.com/home.php#!/?sk=events)
a może by tak ktoś wziął aparatsien by nasze facjaty uwiecznic…
Cieszę się, że się zgłosiłeś na ochotnika. Naprawdę to doceniamy! :P
Ale pomysł jest dobry – teraz jeszcze czekam, aż zgłosi się ktoś, kto uzna, że warto napisać relację – i też nie będę mu przeszkadzał…
:P
No co za gosc… p)
A żebyś Ty Alojzego Poschla – Wild Mango zapalił…
Rozumiem, że to jest entuzjastycznie wyrażona zgoda :>
Ale że tak mi źle życzysz, no wiesz… Tojatuzsercemnadłoni….
Zgoda – może być ::
Ale, że ja źle życzę… pyszny aromacik. Widać tylko nie w moim typie, bo nie mogłem się przemóc i nabić trzeciej fajki… A szkoda, taki dobry pewnie był, szczególnie, że dostałem go jako podarek z austriackiej trafiki, jako przesuszony… więc nie do sprzedaży.
A aparat wezmę – a co? Ale nie podkablowując nikogo, my tu mamy dwóch (co najmnniej) co to zarabiają foceniem ;) i będą…
Ja na pewno będę miał aparat. O relację mnie nie proście :)
Ty się, Alan, nie leń. :D
Czekam więc na zdjęcia Panowie…
Gdzie można się zapisać na spotkanie klubu w marcu?
Niestety, trzeba umieć czytać :(
To warunek sine qua non uczestnictwa…
„Impreza będzie huczna i bogata, ilość miejsc ograniczona. Przewidywany koszt: 100 zł, w tym fajka wrzoścowa Henryka Worobca, model 124 z okolicznościowym grawerunkiem oraz kołeczkiem, obiad, tort, szampan i tyle frajdy, ile każdy zdoła unieść. W imieniu PC Warszawa zapraszam!”
Nie znajduję tu informacji, czy impreza jest otwarta, czy nie, jedynie, że jest ograniczona ilość miejsc, z wstępem płatnym. Na stronie klubu nie ma informacji(o ile trafiłem na dobrą, bo ostani wpis datowany na 2006r). Wobec tego moje pytanie dalej uważam za uzasadnione
Nie mamy nic wspólnego z warszawskim pipe-clubem poza Fidelem, śpiewaniem szant po pijaku i „Gniazdem Piratów”.
Ok, przepraszam za zamieszanie. Nie byłem świadom rozłączności organizacji – w szczególności liczyłem na odpowiedź od autora artykułu.
Nic nie szkodzi – a Fidel na pewno odpowie, jak do nas zajrzy.
Jo, ale autor jest podpisany, a to On zaprasza.
Swoją drogą, może warto by było wydzielić, względnie zrobić osobne ogłoszenie?
A stron warszawskiego Pipe Clubu jest jak światów alternatywnych – wiele, a wszystkie porzucone i niedostępne… ;)
Wywołany do tablicy odpowiadam:
Zapisać się można przez kontakt z Klubem (np. ze mną), decyduje kolejność zgłoszeń. Pełne info jest na stronie klubowej (http://www.pipeclub.waw.pl/), wbrew złośliwcom czynnej (choć w rozbudowie) i wyskakującej w googlu na 1-2 miejscu. ;)
Pozdrawiam i zapraszam!
Fakt, ta czynna i googlowana strona jest złośliwa. I od kiedy na nią trafiłem, jest rozbudowywana. Z uśmiechem sardonicznym…
Uch Ty złośliwy Jalensie, Ty…!
Fakt, przez rok na stronie nic się nie działo, ale teraz to się już zmieniło. Niektóre działy nadal w budowie, ale nie wszystko na raz.
Widziałeś, a mnie się czepia ;(
Oj, na pewno w Member Areasie życie kwitnie jak w Popielniczce :)
O boshhh !!!! Takim to sie powodzi….. Chcialbym tam bys z Wami… Zycze milego dymkowo piwnego spotkania…Pozdrawiam z Zimowego Oslo …Waldemar
O 14.00 w piątek z Gardermoen, powrót w niedzielę o 15.40. 2 godziny lotu. Powrotny w promocji 860 NOR.
Aj, nie to cena w jedną stronę :(
Szacun Jacku za wyszukanie biletow… ale kto nie ma miedzi ten w domu siedzi….next time …moze?????
Pozdrawiam i bede z Wami dymkowo jak i z akevitem w piwie(ubot)
Waldemar
– ach…akvavit…wiem że nie norweski, ale jednak…Aalborg Akvavit…a czy lubisz Gammel Dansk ? z piwem też ? te wspomnienia lat ubiegłych…
Jacku ach ten Gammel Dansk og øl dette er det beste…..(to jest najlepsze)Szacunek i uklony z zimowego Oslo….
Pozdrawiam z szklanka Ringnes pilsner….
– Det er got – der er Dansk…jak widać – nie tylko fajek dotyczy. A tych, którzy tęsknią za smakiem tych wytrawnych ziołowych rozgrzewających nalewek w typie duńskich bitters zapraszam do kontaktu mailowego, lata temu otrzymałem bowiem w darze przyjaźni recepturę na nalewkę w typie Gammel Dansk – tylko lepszą – od Przyjaciela – mego ex słuchacza, emerytowanego leutenant commander Royal Danish Navy, pochodzącego ze starej duńskiej rodziny, od setek lat związanej z morzem. Jego Ojciec – admirał RDN rabiał tą nalewkę na życzenie Przyjaciela – Christiana X. Jedynym minusem owej nalewki w kręgach mych Przyjaciół zwanej Komandorem jest fakt, iż receptura podana jest na 5 litrów wódki; przy dzieleniu na mniejsze pojemności/objętości Komandor nie wychodzi aż tak dobrze, ale nie robiłem tej nalewki od lat. Może coś się zmieniło ?
Do tego robiłem domowego marynowanego łososia – gravad laks…służę prościutkim przepisem.
A może nasz Gospodarz życzy sobie, abym przesłał na Jego adres te receptury do użytku publicznego ?
Poczekam, Panie Jacku, aż sam Pan będzie miała taką możliwość i takie smaczki zawiesi osobiście…
a ja bardzo chętnie po przepis się zgłoszę, o ile sam nie mam możliwości i czasu, znam pewną warmińską gospodynię domową, która na wszelkie koncepty nalewnowe ma głowę otwartą a i dostępność 5 litrów mocniejszego alkoholu kilka kilometrów od rosyjskiej granicy nie jest żadną przeszkodą.
Panie Jacku,
Mam w barku oba trunki – Zapraszam :)
bywam w szkoląc pewna firmę w Horsens, i zakupy przed Świętami zrobiłem.
Będę z kolegami duchem – nie chciało się uczyć to teraz po szkołach jeżdżę w weekendy :) jak to student- kuzyn mi rzekł.
Pozdrawiam,
TomaszG
hej aktualnie jestem w Warszawie i z chęcią bym się z wami spotkał! Możecie mnie wpisać na listę!
do zobaczenia
Ojoj!!!! Panie Jacku… rozbroil mnie Pan na calego. Polak jedzacy gravlagt laks ????? Nasi krajanie tutaj nie za bardzo sa do tej zakaseczki chetni. Mowia ze smierdzi trupem…. Jak gravlagt laks to tylko Skånski Dill Akevit (okowita na koperku z pld. Szwecji)…
Po tym tylko dobra fajeczka z Irish Oak. Pozdrawiam kulinarnie i fajkowo.
Waldemar
Fajkanet czytam regularnie od dłuższego czasu, ale do tej pory nie miałem okazji komentować artykułu (nie mówiąc już o napisaniu własnego). Chętnie dołączę do spotkania i poznam Was osobiście. Jeśli jest jeszcze miejsce to proszę dodać mnie do listy.
p.s. jako, że to mój pierwszy wpis na fajkanet – witam Wszystkich użytkowników, a redakcji dziękuję za cenne artykuły i wkład w rozwój serwisu.
pozdr/Maciek
Dopisałem.
Fidel! Fiiiiideeeeeeeeel!! FIIIIIIIDEEEEEEEL!!!
My się zmieścimy w 20 osób w tej bilardowej? :O
Bo może faktycznie trzeba zamykać listę?
…ewentualnie wprowadzimy opcję korumpowania organizatorów za miejsca na liście (smiley zaciera ręce oraz chucha na paznokcie polerując je od niechcenia o połę marynarki i strzela szelmowsko kaprawym okiem).
Uważajcie Towarzyszu Krzysztofie, uważajcie.
My Wam bardzo dokładnie patrzymy na ręce.
ВЧК
A te inicjały, to kto? Владислав Эдмундович nie, Лаврентий Павлович toże niet… Tonkiej aliuzji nie poniał :(
Się poczeka, się popatrzy ;+)
Te inicjały to tzw. Czerezwyczajka.
Donośnie wywołany uspokajam – nawet dwa razy tyle osób wejdzie, i jeszcze będzie dość tlenu, żeby się fajki paliły ;)
Dajemy radę!
To dobrze, bo jeszcze Ben się potwierdził :D
Gdyby nie Alan, to dzisiaj w panice musiałbym nie tyle się potwierdzać, co zgłaszać – dzięki. :D
Jeżeli dobrze rozumiem za 100 zł dostajesz kartę wstępu i do tego fajkę?
Do tego obiad, tort, szampana, tytoń i wódeczność. Moim zdaniem dobra opcja :).
Czyli drodzy państwo, to już jutro? Niepokoję się tylko, gdzie podział się jalens?
Niestety, Jacek pozostaje nieuchwytny – nie odpowiada na telefony i maile. A ja jak na złość, żebym się skichał nie jestem do niego w stanie dotrzeć osobiście przed 23 – co przy założeniu, że może nie być go w domu jest mało eleganckie w stosunku do jego Taty.
Pozostanie tak jeszcze przez pewien czas. Nie mam dostepu do maila, a telefon się dawno „wypalił”. Nie ma mnie w domu.
Najważniejsze, że się odezwałeś.
Szkoda, że się nie udało spotkać, bo wielu ludzi przyszło specjalnie, żeby Ciebie poznać.
Ale, jak to mówią, nic straconego.
A wszystkim, którzy przyszli chciałbym serdecznie podziękować. Nie dałem rady z każdym porozmawiać, czego jest mi żal, ale jak zawsze okazało się, że impreza toczy się własnym trybem i nie na wszystko starcza czasu.
Bawiłem się w każdym razie przednio :) Dziękuję!
I jeszcze: ja nie tylko widziałem, jak Paweł rozwalił butelkę. Ja widziałem, jak Tomek pije przez pół wieczoru tylko wodę, jak nie przymierzając dromader… :>
A ja widziałem, jak Krzyś pali fajkę! I CYGARO! I mam na to dowody! :D
Właśnie, właśnie… Akurat jak wychodziłem to w kilku dłoniach zobaczyłem te Cygara (cygaretki?). Czyżbyście w akcie desperacji postanowili utoczyć na szybko wielką, pipemudową kulę-giganta i zklajstrować nią drzwi, co by kontynuować w spokoju spotkanie? :D
nie, do tych gruszek od piotra co by je popoprawiać. puszka cygar, może by wystarczyło na kilka z nich.
Darowanemu koniu… Pół goziny przeglądałem i wybierałem, ale mam i uważam, że bardzo dobrzes się w nich pali. Faktem jest, że większość egzemplaży miała jakiś defekt.
Chciałem powiedzieć, że jeśli chodzi o spotkania z Tobą, to akurat za każdym razem palę fajkę. Z Jackiem to zapaliłem jak się spotkaliśmy coś siódmy raz, dlatego zawsze mi dogaduje, że ja i tak nie palę w tych zrobionych przez siebie :P
A jakże! Woda zdrowia doda ;)
Ale sam żeś wystartował od kawy i wody (nie wypominając) :)
A potem… to już tylko toczyłem pianę widząc piankę na waszych piwkach. Na szczęście miało miejsce afterparty – i nadrobiłem piwko.
A spotkanie – wyjątkowo udane. Mnóstwo fajnych osób, z którymi w większości udało mi się porozmawiać, a żałuję, że nie z każdym się to udało.
Frekwencja przeszła moje oczekiwania. Jako realista – obstawiałem ok 10-12. A realia okazały się szczęśliwie lepsze.
Dzięki wszystkim za wspólne chwile.
Apropos – w Twojej lodówce została jeszcze jedna moja Łomża :) Smacznego
Miło było Was poznać. Wielkie dzięki i do zobaczenia :)
Zatem czekamy na fotorelację.
Byłem, fajkę zapaliłem, piwo wypiłem, butelkę rozbiłem…
Dziękuję!
Y,
Byłem, fajkę zapaliłem, piwo wypiłem, jak Yopas butelkę rozbił widziałem…
Dziękuję…
Byłem i ja. Wiele nie wniosłem, za to wyniosłem kilka próbek i przyzwoitą gruszkę. Spróbowałem świetnego DEMPa, przetestowałem falcona. Słowem było warto. Dziękuję wszystkim i oby częściej.
Strasznie fajno było :) jacy fajni ludzie, a jakie mieli fajne tytonie, a fajki jakie… piękne dzięki wszystkim i do następnego!
I ja chciałbym podziękować Organizatorom za doskonałą organizację i miły klimat. Szczególnie dziękuję PiotrkowiN za przyniesienie i rozprowadzanie moich ukochanych gruszanek.
Żyję nadzieją, że urodziła się własnie „nowa świecka tradycja” i tego typu spotkania będą organizowane częściej/regularnie:).
A ja jednak chciałbym nie za często, bo przez dojazdy nie będę miał za co tytoniu kupować :) Chyba że się przeniesiecie do Wrocławia :>
A co do relacji: sympatyczny pan z długimi włosami, brodą i real briarami proszony jest o zgłoszenie się, bo nie pamiętam nicku/imienia :P
Społeczność wirtualna pozwala poznać ludzi o wspólnych zainteresowaniach z różnych stron Kraju i jak wiemy nie tylko. Niestety w grupach rozproszonych zorganiozować zlot nie jest łatwo. Rozwiązaniem mogą być zloty w różnych miejscach tak aby każdemu trochę pasowało, każdy prędzej czy później musiał dojechać. Średnia wychodzi na 0, więc chyba sprawidliwie:).
To kiedy organizujesz?
Ten kudłaty i brodaty? To chyba ja :D
Spotkanie było ŚWIETNE!
A albankami miałem nawet okazję pochwalić się policji ;) Przyłapali mnie jak wczoraj chciałem nabić w publicznym parku. Jeden nawet pochwalił zapach SG FVF ( w puszce oczywiście ;) ).
Ooooo, właśnie o Cię mnie chodziło :) Dzięki za odzew.
Ależ te avatary fałszują rzeczywistość… dobrze, że po moim nikt się nie spodziewa podobieństwa :>
No i zawsze możesz powiedzieć, że w realu jesteś przystojniejszy ;D
A ja już nie koniecznie…
E, to nie do końca tak – ten kiwi nieźle oddaje realia: jestem podobnie nielotny, podobnie dziarsko tupię na krótkich nóżkach, podobnie przytłacza mnie rzeczywistość i nos mam długi… no i trzeba na mnie uważać :P
Julian też był :-)
Co ciekawe, okazało się nahle, że Julian wcale nie jest Julianem :)))