Plener fotograficzny pomaluśku zmienia nam się w I Przemyślne Święto Fajki. Nawet z przymiotnikiem „ogólnopolski”. Po pierwsze, z Ziem Odzyskanych ściągną Ben i Alan. Wielka szkoda, że nie będzie Rhegeda z towarzyszką, bo wówczas byłaby to impreza, która mogłaby przyćmić wszystko, łącznie z pipszołem w Chicago.
28 sierpnia, stary dom wariatów „Zofiówka” w Otwocku. Zaczynamy ok. południa, aczkolwiek pojawić można się wcześniej. Jednak 5-6 godzin wzajemnego robienia zdjęć osobom niepoczytalnym i niepoliczalnym przez ludzi na tym samym poziomie niedorozwoju – w zupełności wystarczy, aby przez niedzielę zdołać odzyskać codzienne pozory normalności.
Do programu fotoplenerowego doszedł jeszcze jeden punkt – I Prawdziwy Konkurs Palenia Fajki Na Czas. Znalazł się otóż wśród fajkarzy współpomyleniec – ale jakże mogło by być inaczej, skoro jest na Fajkanecie już od początku marca- czyli Tomasz_Z. Zdecydował się być sponsorem turnieju fajkowego – on funduje po 3 g Brown Flake na zawodnika oraz nagrodę. Ale żeby nie było normalnie – jest to pierwsza fajka, która mu nie wyszła, bodaj szósta z kolei…
Błędnodruk – jak mawiają filateliści… Takie marki pocztowe osiągają na rynku kolekcjonerskim potworne wartości. Jest to zmiana w wyglądzie znaczka lub całostki, będąca efektem błędu drukarskiego, powstała w wyniku nieprawidłowo wykonanej czynności w czasie produkcji. Ot, literówka, odwrócony samolocik, inne kolory, nie ta królowa, zła cena…
W przypadku fajki to będzie chyba… błędnopip… No, to Tomek, z odwagą księcia Myszkina, przeznaczył na nagrodę w turnieju swój błędnopip – fajkę nadającą się jednak jak najbardziej do palenia. Jak sam pisał wczoraj na GG: Krzywa i nawiert nieosiowy. Ratowałem się też niesymetryczną szyjką, żeby kanał dymowy miał tyle samo drewna dookoła. I ma na zewnętrznej stronie komina jeden spory wżer – ale ja ich nie kituję, więc jest, jak jest…
Chwilę potem dodał: … ale ma ładne oczka pawie…
Moim, jalensowym zdaniem, fajeczka jest ujmująca. Oto fotki…
Turniej – jakże by inaczej, całkiem à rebours, jak to w domu wariatów. Prawdziwie na czas! KTO SZYBCIEJ WYPALI DO DNA 3 G TYTONIU. Każdy uczestnik pleneru – poza niepalącymi osobami towarzyszącymi – ma obowiązek mieć ze sobą fajkę, która pomieści 3 g tytoniu. Tomek będzie naszym dilerem – odmierzy, odważy i poporcjuje. Każdy turniejowicz dostaje też nowe i pełne pudełko zapałek, które może zużyć w całości. Nawet do podsycania żaru osinowymi drwami. Ale…
Ale z fajki nie może buchnąć otwarty płomień – to jest jednoznaczne z dyskwalifikacją zawodnika. Nie wolno też fajki odłożyć, czyli wypuścić z dłoni. Nie ma tak łatwo – nawet stuknięty fajczarz, to nie pompa ssąca, fajka to nie komora spalania w odrzutowcu. Wariat szybkopalny też musi dysponować dobrą techniką. Albo przynajmniej być skrajnie odporny na oparzenia. Jak ten Gaius Mucius Scaevola. Palenie w azbestowych i innych rękawicach zabronione!
Konkurs, nagroda, fanfary i na zakończenie imprezy robimy pociąg. Jak maluchy w przedszkolu. Taki korowód, z najokropniejszymi minami, wykrzywianiem się, syczeniem, wyciem parowozu… Sz-sz-szszsz…. Puf-puf-puffff… Buuuuuu! Jedziemy wesoło po szynach wyobraźni… Od pociągu co chwila odłącza się ostatni wagonik i robi zdjęcia. Po kilku pstrykach przejmuje rolę parowozu. Odpada kolejny wagonik fotograficzny. Jest demokratycznie jak na terapii grupowej!
I będziemy mieli prawdziwe Święto Fajki! Przemyślane przemyślnie! Nawet jak nas nie wpuszczą do czubków albo zagrażać nam będą ostrzałem paintballowcy, którzy uwielbiają to miejsce – to i tak damy sobie radę. I za rok też.
Poprzedni artykuł o imprezie – tutaj…
Podobno mają być:
1. Jalens
2. Tomasz_z
3. Alan
4.
Heretico z kierowniczką pojazdu5. JSG
6. KrzyśT
7.
Mikos8. Ben
9. Miszapopiel
Ktoś jeszcze?
pojawiło się mgliste, ale zawsze, prawdopodobieństwo, że Państwo Heretyccy mogą się nie pojawić na zwariowanej imprezie. sądzę, że do czwartku wszystko się wyjaśni, jednakże uprzedzam zawczasu.
z pewnością na bieżąco będę informować Głównego Ideowca Wyprawy.
to ja coś czuję że to się skończy spotkaniem na półgodzinki w lasku bielańskim, a nie ogólnopolskim zlotem upośledzonych umysłowo
podejrzewam Janku, że trudno będzie Ci w to uwierzyć, ale po za fajką w moim życiu jest wiele innych istotnych elementów, a do tego jest ono dość intensywne i skomplikowane. ba, mam nawet zobowiązania.
jak zostało napisane wcześniej – dam znać.
Ale ja nie mam nic na przeciw. z kalendarzem jestem mocno na bakier, mam nadzieję, że znajdzie się dobra dusza, która przypomni mi że jest właśnie sobota 28 i że mam znaleźć czas na spotkanie,
Po prostu sypie się wiara po kolei, więc czas się zastanowić czy to ma w ogóle sens.
Jeśli jakimś cudem będę miał samochód, co okaże się w ciągu tygodnia, bo niestety szrociciel dał ciała i mechanik musi kombinować części więc ciągnie się ten niby prosty remont już kolejny tydzień, to mogę po Jacka zajechać. Jako że mój brat będzie pracował przy koncertach OWF najwyżej pożyczę od niego.
z fajki nie może buchnąć otwarty płomień
Tzn. mowa o zajęciu się tytoniu żywym ogniem? Bo taki ogień czasem buchnie od zapałki podczas zapalania, ale to chyba normalne?
A fajka świetna, chyba zacznę przygotowywać jamę ustną na gorące zalewy :D
Normalne i na to nikt nie zwróci uwagi – chodzi o przewinienia szybkofajarza. To znaczy, tak jak piszesz, o zapłonięcie tytoniu żywym stogiem… Albo zapłon fajki wysokoenergetycznym, wrzoścowym płomieniem.
Aż mnie trzęsie, że nie mogę być…
hehe Alan w tym samym momencie komentarz))
no na ten konkurs to albo glina albo pianka, bo nawet gruboskorny wrzosice mogl by miec problemy z taka temperatura…
Moze przesunac satart na 14? nam opozni sie wyjazd ze stolicy- jak juz rozwalac sobie dzien to konkretnie, a Tomek bedzie mial tylko dwie dgodzinki spoznienia.
Alan, namierzylem dla ciebie antykwariat gigant, wytwórnia wódek Koneser, gdzies na terenie, jest gigantyczna hala magazynowa a w niej jeden z najwiekszych, jesli nie najwiekszy antykwariat, notabene to wojek mojego kolegi po fajce i ze szkolnej lawki, jest tego przybytku wlasicielem.
Można dokładną lokalizację na PW?
Ale trzeba trzymać główkę w dłoni! Nie ma tak łatwo. :D
Jest wyraźnie napisane, że FAJKI nie można wypuścić z rąk – czyli trzymanie za szyjkę dozwolone ;)
W sumie racja, ale z trzymaniem za główkę byłoby bardziej wyczynowo. ;)
Hehe, Tomek mi trzy godziny temu radził, żeby dodać w regulaminie, że nie wolno główki studzić w palcach. Ja stwierdziłem, że w czasie takiej zabawy nikt nie kombinuje – a tu masz – glinianki, pianki, trzymanie za szyjkę… Jednak hasło „zawody” i „nagroda” odbiera ludziom rozumy.
Hę? Studzić główki w palcach?
troska o swoje w koncu niemlode fajki, raczej niz nagroda i konkurs
W lepszych czasach to bym po prostu kupił 10 gruszanek jako konkursówki. Obecnie nie dam rady.
Rheged obiecuje za rok. Jak się niebo mu na łeb nie zawali, to przybędzie. Koniecznie :)
Bawcie się psychicznie!
Oj szkoda, chętnie bym z Tobą porozmawiał na tematy dookołoliterackie.
Obawiam się, że te 3 gramy BXX wypalone najszybciej, jakbym potrafił, skutecznie odebrałyby mi mowę ;)
Ale to BBF ma chyba być…to konkurs na szybkie palenie, a nie rzyganie na odległość ;)
I widzisz różnicę w podejściu? Ja bym z Was prawdziwych mężczyzn zrobił raz-dwa ;P
Bardzo żałuję, że nie będzie mi dane obić jednego uczestnika (yyyyy znaczy przybyć osobiście) ale będę własnie na urlopie w Bieszczadach i nie omieszkam przejechać się tamtejszą kolejką.
Pozdrawiam…
Jeszcze bardziej hardcorowo byłoby, gdybyście nie mogli wyjmować fajek z ust – tylko trzymanie w zębach)))
A kukurydzianki też mogą brać udział? Myślę, że do tego celu nada się lepiej niż niejedna fajka z wrzośca :)
Ogólnie; odebrało nam rozumy, ale za to zdjęcia będą ciekawsze, niż fotki samego mistrza Capy z plaży Omaha w 1944 roku!
Ja rozumiem, że użytkownicy pomiędzy portalami się pokrywają, ale czy jest jakiś powód, dla którego ta idea nie jest „rozreklamowana” jakimś wątkiem na FMSie?
obstawiam najważniejszy powód na świecie, da się go usłyszeć z każdej piaskownicy: „bo nie… „
w zasadzie to powinnismy wszyscy we wrzoscu palic – bo jak tak to glinianki, stalowe, porcelanowe te powinny pojsc – umowmy sie ze jednak wrzosiec;
a rozreklamowanie – coz – niesmialo nawet wspominalem tu i uwdzie, by moze dac tzw. cynk kolegom z warszawskiego pipe clubu ze moze byc fajnie, jak rowniez by dac cynk na fms – jesli ma byc to przemyslne i coroczne i … ewoluujące to może wypada by było szerzej i więcej…
przemyślcie to proszę – moze warto
Ja spróbuje spróbuje wyciągnąć Dzikiego(PC), pewnie jeszcze Udo Grube(FMS), może Fidela(PC).
mozesz mi na skype wyslac tel do dzikiego? musze sie go zapytac o fajke – co i jak – bo rezerwowal…
Bo nie!
lepszy jeszcze jest „nie bo nie…”
Kurde aukurat tego dnia siedze w Będzinie na imprezie folkowej :( :( A to akurat rzut beretem odemnie ;/
Tak to w życiu bywa, że jedni ciągną przez pół kraju, bo akurat mogą, a innym szczęście nie dopisze i o rzut berem utkną. Mam nadzieję, że przyjdzie nam się zobaczyć innym razem.
no ja cisnę z wroclawia…. i mam nadzieje docisnac – bo cos zona kreci nosem ;)
zawsze listonosz doreczyciel moze mnie wyreczyc; ale na dzien dzisiejszy – bede
no i padło. definitywnie ja i moja Kierowniczka odpadamy z soboty.
wypada mi jednocześnie przeprosić tych Kolegów, którzy mieli jechać w Gosiowozie.
niestety, ranga spraw prywatnych jest zbyt wysoka, stąd ten trudny i niepopularny wybór.
zwariowanej, bądź co bądź, zabawy .
Walczę jak lew, ale powoli okazuje się, że przegrywam batalię o obecność na PŚF…
Bardzo mi z tego powodu przykro, bo nie dość, że ominie mnie wyborna zabawa, to przede wszystkiem możliwość osobistego poznania szanownych kolegów fajczarzy.
Czuję się w obowiązku poinformowania Was, o tym że moja nieobecność spowodowana jest wyjazdem w celach czysto zarobkowych. Niestety w sytuacji, kiedy walczę o każdy grosz tak duża suma, jaką mogę zarobić na tym zleceniu jest dla mnie bardzo istotna.
Z wyrazami szacunku,
Mikołaj
ojojojoj – zaraz trzeba bedzie krzyknac – komu fajke, komu? kto sie ostanie?
Ja wstepnie ustalilem ze mam samochód, jak nie sówj to brata, 4 dusze mogą jechać. Jacku odezwij się na skypie to sie umówimy, pewnie będe jechał po Dzikiego na stawki, a to już rzut antenką od mocherowego beretu.
Sprawa się komplikuje, trzeba by ustalić ostateczną (upewniającą nas czy warto, oczywiście nie zamkniętą) listę imprezowiczów.
– Ja
– Dziki
– Fidel i jego fajczarka
– Alan
– Ben
– Tomasz_z
– KrzyśT
– Miszapopiel
Pytanie czy jeśli nie uda się skontaktować z prowodyrem imprezy nie zrobić poprostu spotkania w centrum przy piwie, zamiast pchać się na koniec świata.
no wowczas bylby za – najbardziej za – tyton biore zgodnie z obietnica; nagrode tez; ale nie ukrywam ze po smiganiu z wrocka – preferuje centurm bo…. moglbym z wami browarka wciagnac a detox srednio mi lezy – a w otwocku bym nic nie polknal procentowego;
zasadniczo nawet jeśli odwiedzimy otwock to prawie na pewno na koncu wyladujemy w jakiejs knajpie…
Jak byś wyjechał tak gdzieś o 3-4 to był byś wcześniej i załapał byś się na transport publiczny :d
4 osoby z siedmiu nie sa przekonane do wyprawy Otwockiej, w związku z tym chyba jednak spotkamy się w centrum ok godzinych 16. Wstępnie pogranicze centrum i Żoliborza. Moźe nowe miasto, może bliski Żoliborz.
OK, rozumiem, że Zofiówka odpada.
W takim razie czekam na sygnał, o której i gdzie się ewentualnie umawiamy.
My we trzech krecimy sie po centrum, jak ktos ma ochote sie przylaczyc to zapraszamy w kazdej chwili. Na rzazie czuly na dobrej.
było miło, choć niewiele zostało z planu pierwotnego, kto nie dojechal niech zaluje. powtarzamy akcje za rok.
Cieszę się, że choć spotkanie się odbyło.
Dla mnie sygnał, by jednak nic nie planować z czasowym zakładem i nie zakładać własnej obecności. Zawiedzionych – przepraszam.