W te wakacje miałem okazję spędzić sierpień w RPA. Mając w pamięci, że to dawne dominium brytyjskie, gdzie wcześniej osadnikami byli Holendrzy – miałem duże nadzieję na skosztowanie ciekawych tytoni. I nie zawiodłem się! Udało mi się znaleźć sklep pana Colina Wesley’a, w którym oprócz standardowego wyboru Amphory, Borkum Riffa, kilku Mac Barenów i Petersonów, są także prawdziwe skarby – tytonie blendowane przez właściciela, który od lat 70. tworzy i udoskonala najróżniejsze mieszanki.
Historia firmy Wesley’s sięga 1921 roku, kiedy to przodkowie rozpoczęli handel, zakładając mały sklepik z wyrobami tytoniowymi. Jednak przełomem był moment, gdy pan Colin nawiązał kontakt z Tobacco Blending w Londynie. Wtedy zaczął blendować swoje mieszanki, korzystając z doświadczenia a także dostępu do czystych tytoni Latakia oraz Perique. Do tej pory bowiem jedyne tytonie z jakich mógł skorzystać, to lokalne Virginie uprawiane w górzystym Transwalu.Tytonie te zaczęli uprawiać osadnicy holenderscy. Do dziś dostępny jest No.1 Rhodesian Blend. Jak udało mi się dowiedzieć – to zwykła, drobno cięta Virginia. Na jej specyficzny smak wpływają dwie rzeczy – gleba, w której rośnie i warunki klimatyczne panujące w Transwalu oraz holenderski styl tworzenia tej mieszanki. Miałem okazję zakupić jeszcze dwa inne lokalne tytonie – Horseshoe i Dark Transvaal. Jak udało mi się dowiedzieć z korespondencji mailowej, Afryka Południowa ma wiele farm tytoniu na różnych obszarach, które mają dobry tytoń, ale o innym smaku niż te do których jesteśmy przyzwyczajeni – właśnie ze względu na glebę i specyficzny klimat.
Druga grupa tytoni która bardzo mnie zainteresowała, to mieszanki angielskie stworzone na wzór legendarnego Balkan Sobranie. No. 50 Oriental Mixture był pierwszą mieszanką zrobioną wg wskazań Londyńskiej kompanii – tytonie składowe to Virginia, Latakia, Turkish. Jak udało mi się dowiedzieć, ta mieszanka została oparta na popularności mieszanki Balkan Sobranie Original w czarno-białej puszce (czyli wszystko wiadomo ;) ).
Po pewnym czasie – wsłuchując się w opnie klientów, dla których była ona nieco cierpka – stworzono mieszankę No. 55 Latakia A, gdzie zwiększono ilość Latakii i dodano trochę Burleya „dla gładkości”. Do dziś są to dwie z najlepiej sprzedających mieszanek, więc zachowano obie. Miałem okazję spróbować jednej i drugiej – rzeczywiście, zmodyfikowana wersja pali się bardziej gładko, przyjemniej, ma także bogatszy smak, tak więc zmiany poszły w dobrym kierunku. Nie jestem w stanie stwierdzić na ile jest podobna do Balkan Sobranie (paliłem go tylko raz), ale oceniam ją jako bardzo ciekawą latakiową mieszanką, zbudowaną na bardzo dobrej bazie tytoniowej.
Kolejne mieszanki które pan Colin Wesley próbował odtworzyć, gdy nie było ich w regularnej sprzedaży, to m.in. St Bruno (wg oryginalnej receptury), Three Nuns z Perique (dziś „zielony”) oraz kilka innych cały czas obecnych w ofercie. Cały czas miał świadomość, że wobec konkurencji firm Dunhill, Four Square, Sobranie, Gallaher, McConnell,musi bronić się jakością swoich mieszanek. To co do dziś budzi jego radość – wiele z tych firm zniknęło z rynku – a „ich wyroby” pozostały obecne w RPA w postaci jego houseblendów.
Pewną ciekawostką są też czyste tytonie do tworzenia własnych mieszanek. Oprócz tradycyjnej Virgini, Burleya, Latakii czy Perique importowanych z USA czy aromatyzowanych baz do tytoni w stylu amerykańskim, można zakupić czyste, transwalskie tytonie! Posmakował mi zwłaszcza Dark Transwal – czyli lokalna, długodojrzewająca Virginia, nie aż tak aromatyczna jak te, do których jesteśmy przyzwyczajeni, za to o genialnych właściwościach palnych – idealna baza do tworzenia mieszanek. Dość ciekawy jest też Black Cavendish – zrobiony z jasnych Virginii.
I właśnie na bazie tych dwóch tytoni, czystej Latakii oraz lokalnego tytoniu Horseshoe (jak się dowiedziałem, jest to najlepiej sprzedający się lokalny tytoń fajkowy w RPA – grubo cięta transwalska virginia – niestety z bardzo dużą liczbą łodyg), pod okiem pana Colina sam stałem się blenderem ;) Była to moja druga próba blendowania czystych tytoni (pierwsza to tytonie z Dan Tobacco), tym razem zdecydowanie bardziej udana! Myślę, że wskazówki pana Colina były tu bezcenne
źródło:http://www.wesleys.co.za/library.htm
Artykuł po raz pierwszy ukazał się w PYKADEŁKO nr 68 (10/2021) – Biuletynie informacyjnym KOKF2010
Gratuluję przygody i kolekcji. Zaiste imponujące, zastanawiam się czy kolega jest żeglarzem czy podróżnikiem?
Takiemu to się powodzi.. Ps. Kolega po prostu pracuje w dobrej korpo ;)