Kompromitacja – Compton’s of Galashiels

11 stycznia 2012
By

Może ktoś pamięta, że swego czasu wspomniałem na forum, że zamówiłem porcję tytoniu Compton’s of Galashiels. Te szkockie mieszanki po renesansie firmy produkowane są, podobno według oryginalnych receptur, w Kanadzie. Opinie mają bardzo dobrą. Ponieważ sprzedaje się je w porcjach minimum 100 g, i są dość drogie, zapłaciłem razem z dostawą równowartość ponad 300 zł.

To wszystko tylko  za przekonanie się, co to jest warte, płacąc przy tym z góry (zamówiłem od razu dwie mieszanki). Od tego czasu minęły prawie dwa miesiące. Na dwa emaile w sprawie losu przesyłki nie dostałem odpowiedzi.  Ostatecznie dzisiaj wysłałem dość obraźliwy email w tej sprawie, od razu na dwa adresy email firmy, która przyjęła zamówienie.  Właśnie otrzymałem odpowiedź. Brzmi ona dosłownie i literalnie tak: „Proszę sprawdzić, zwróciliśmy pieniądze juz 16 grudnia”. Koniec, kropka. Na pytanie „What do you exactly mean?” odpowiedziano mi, że „ponieważ stwiedzono, że przesyłka zaginęła, zwróciliśmy pieniądze”.

Tyle. Żadnego „dear customer”, żadnego fuckin’ we-are-sorry, nic z tych rzeczy. Ponieważ ostatni raz z tym stylem handlu zetknąłem się w latach 80. w Polsce, trochę mnie ta sytuacja zafrapowała. Odpisałem dość szczegółowo, co sądzę o takim stylu sprzedaży czegoś, co usiłuje uchodzić za jeden z ostatnich naprawdę ekskluzywnych tytoni fajkowych (i odpowiednio kosztuje) i na tym kontakty z firmą planuję zakończyć. Bywalców  fajkanetu ostrzegam przed tymi tandeciarzami, a sam wracam skruszony do sprawdzonych amerykańskich dostawców.

Żeby nie robić reklamy, zdjęcia tytoniu nie będzie.

Tags:

13 Responses to Kompromitacja – Compton’s of Galashiels

  1. stedar
    11 stycznia 2012 at 08:28

    Julian napisz może co to za sklep internetowy.

  2. KrzysT
    KrzysT
    11 stycznia 2012 at 08:43

    Przecież napisał. Te mieszanki można zamówić tylko w jednym miejscu. Konkretnie tu: http://www.cubancigars4u.com/blends.htm

    Strasznie przykre jest to, co piszesz Julianie :(
    Jak widać brak kultury biznesowej może zabić najciekawsze przedsięwzięcie blenderskie.
    Swoją drogą, jak nam wspomniałeś o tym zamówieniu, to poguglałem trochę za opiniami o nich i niestety opinii o słabym customer service pojawiło się kilka – głównym powodem narzekań były ceny i nieterminowość, co jednak zrzucano na karb trybu produkcyjnego (o ile dobrze pamiętam, producent zbiera zamówienia, a potem dopiero produkuje określoną ilość danej mieszanki). Miałem jednak nadzieję, że będziesz miał szczęście :(
    Szkoda.

    • stedar
      11 stycznia 2012 at 10:01

      Oj Krzysiu ,,Przeciez napisał,, gdzie dokładnie to jest napisane ?? Oczywiście zakładasz z góry że wszyscy na forum znają ten sklep i kupią tylko ten konkretny rodzaj tytoniu.Ja nie znam sprawy , kupuje u nich inny blend i problem nadal istnieje bo niewiem kogo unikac. A o tym tu mowa ,o trudnym kontakcie ze sprzedawcą a nie z mieszanką. Dlatego prosilem o podanie nazwy sklepu :) Peace.

      • KrzysT
        KrzysT
        11 stycznia 2012 at 10:08

        Dzięki. Właśnie wygrałeś dla mnie piwo.

        Swoją drogą jestem ciekaw, jaki inny tytoń możesz u nich zamawiać. Od 4 miesięcy mają te same całe 4 sztuki vintage tins ;)
        A moje założenie jest takie, że zanim pisze się pytanie używa się Gugla. Niby proste, a jednak, jak widać, zawodzi ;)

    • Julian
      Julian
      13 stycznia 2012 at 01:44

      „poguglałem trochę za opiniami o nich i niestety opinii o słabym customer service pojawiło się kilka – głównym powodem narzekań były ceny i nieterminowość, co jednak zrzucano na karb trybu produkcyjnego”

      Ceny mi nie przeszkadzają, przeciwnie, niskie ceny niektórych tytoni nastrajają mnie podejrzliwie. Jeśli Dunhill kosztuje w zasadzie tyle, co pierwszy lepszy tytoń, to z czego jest robiony? Kiedyś tak nie było. Dziś 30% różnicy w cenie budzi grozę, kiedyś i 100% było na porządku dziennym. Mnie tylko wpieniło do granic wytrzymałości kompletne lekceważenie ze strony sprzedawcy tego podobno tak luksusowego i rzadkiego, wręcz elitarnego produktu, jakim jest Compton’s. I dlatego nie chcę mieć z nimi więcej do czynienia, bo to jakieś tandeciarstwo.

      • KrzysT
        KrzysT
        13 stycznia 2012 at 09:19

        Tak, ale zwróć uwagę, że dla Amerykanów z USA cena 40$/100g tytoniu to jest właśnie 100% przebicie, jeśli nie lepiej. Oni normalnie płacą przecież jakieś 10$ za 50g, za produkty klasy Gawith&Hoggarth w bulku, przy większej ilości – taniej. I do tego są przyzwyczajeni.

        A czy Dunhill kosztuje tyle, co pierwszy lepszy tytoń? To półka cenowa SG-GH, czyli jakościowo porównywalnych z Dunhillem blendów.
        Dunhill kosztuje w DanPipe 245 Euro/kg, Gawith 240, Germain’s 198, produkty typu Bellini Torino/Amphora/Borkum Riff około 140-150. Czyli różnice są nadal, tylko Ty palisz tytoń porównywalnej klasy, co znajduje swoje odbicie w cenie – też jest porówywalna ;)

  3. dajkow
    11 stycznia 2012 at 17:12

    Chciałbym zamówić sobie tytonie z ameryki, ale niestety nie wiem jak to zrobić, i z czym to się je. Ogólnie w tej materi jestem ciemny jak tabaka w rogu.
    Może mógłbyś udzielić kilku porad gdzie najlepiej zamówić, i jak zapłacić,
    i tak wogóle jak nalepiej to zrobić. Z góry dziękuję.

    • KrzysT
      KrzysT
      11 stycznia 2012 at 20:55

      Sklep, zamówienie, karta kredytowa, finito ;)
      Tak to wyglądało u ustnej relacji Juliana AFAIR ;)

  4. niedzwiecki.pl
    11 stycznia 2012 at 23:26

    Pozdrawiam wszystkich w 2012. Proszę pamiętać, że drogą pocztową można sprowadzić max 50 gram spoza UE. W przypadku większej ilości Urząd Celny RP konfiskuje tytoń i wzywa do poddania się karze (najmniejsza coś koło 400 zł.) a jeśli nie, kieruje sprawę do sądu, a sąd zwykle nakłada karę i ma możliwości jej wyegzekwowania.
    Tyle co do moich doświadczeń.
    Pozdrawiam,
    Grzegorz

  5. Julian
    Julian
    12 stycznia 2012 at 00:51

    Co do pytań gdzie zwykle kupuję, najczęściej korzystałem z pipesandcigars.com. Kupuję u nich tytonie amerykańskie, które są w Europie nie do dostania.

    Co do zakazu kupowania tytoniu drogą pocztową w ilościach większych niż 50 g, to pierwsze słyszę. Co to za przepis?

    • Keszkie
      14 stycznia 2012 at 16:25

      Przyjazd spoza UE

      Przyjeżdżając do Unii Europejskiej z państwa, które do niej nie należy , można przywieźć ze sobą towary wolne od podatku VAT i akcyzy przeznaczone na użytek własny w określonych poniżej ilościach. Te same zasady odnoszą się do podróżnych przybywających z Wysp Kanaryjskich, Wysp Normandzkich, Gibraltaru i innych terytoriów, gdzie nie mają zastosowania unijne przepisy w sprawie podatku VAT oraz akcyzy.

      Alkohole

      wyroby spirytusowe o obj. alkoholu powyżej 22 proc. − 1 litr albo wino alkoholizowane lub wino musujące − 2 litry
      wino – 4 litry
      piwo – 16 litrów

      Wyroby tytoniowe

      W zależności od odwiedzanego kraju należy liczyć się z wyższymi lub niższymi ograniczeniami (przy czym Rumunia stosuje niższe limity wobec wszystkich podróżujących). Niektóre kraje wprowadzają niższe limity w odniesieniu do produktów przywożonych drogą lądową i morską (np. Bułgaria, Grecja, Węgry, Litwa, Polska i Słowacja).

      Wyższy limit Niższy limit
      papierosy − 200 sztuk albo papierosy − 40 sztuk albo
      cygaretki − 100 sztuk albo cygaretki − 20 sztuk albo
      cygara – 50 sztuk albo cygara – 10 sztuk albo
      tytoń – 250 g tytoń – 50 g
      Inne towary, m.in. perfumy

      Do wartości 300 euro na osobę lub 430 euro na podróżującego drogą powietrzną lub morską. ‏‏Niektóre państwa członkowskie stosują niższy limit w wysokości 150 euro dla podróżnych poniżej 15 roku życia.

      Zwrot podatku VAT

      Przy wyjeździe z UE podróżni z krajów do niej nienależących mają prawo do otrzymania zwrotu podatku VAT uiszczonego przy zakupie towarów w UE, pod warunkiem okazania celnikom – najpóźniej do trzech miesięcy od chwili zakupu – wywożonych towarów wraz ze specjalnym dokumentem zwrotu VAT. Wymagany dokument powinien zostać przygotowany przez sprzedawcę. Jednak ponieważ system zwrotu VAT nie jest obowiązkowy, nie wszyscy handlowcy w nim uczestniczą. Niektóre kraje ustalają minimalną kwotę zakupu , od której uzależniają dokonanie zwrotu.

      Po chamsku skopiowane ze strony: http://europa.eu/travel/shop/index_pl.htm

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*