Często wspomina się u nas o ewentualnych różnicach pomiędzy starymi a nowymi wersjami ulubionych przed laty mieszanek, ale wydaje mi się, że nie poruszaliśmy tego tematu systematycznie. Poniżej wklejam link z ciekawymi testami takich nowych wersji (a przy okazji można popatrzeć też na etykiety gatunków, których na pewno już nie zobaczymy):
Zastanawiam się, czy nie zdobylibyśmy się na testowanie porównawcze – póki gdzieniegdzie, czasem niestety za ciężkie pieniądze, można znaleźć resztki dawnych wersji.
Nawiasem mówiąc, ciekawie popatrzeć: tytoń Dunhilla stracił firmowe logo i symbol królewskiego appointmentu.
Pewnie kwestie prawne. Swoją drogą pięknię wyglądają te puchy bez pozdrowień z ministerstwa zdrowia.
Ostrzeżenie na tej nowej juz jest w jakże miłym dla nas języku)))
A Kulega na link klikał? Zauważył, że artykuł Niemcy pisali?
Na niemieckiej stronie? Jakby pisali Czesi, to na puszce z pewnością byłoby jakieś wesołe przesłanie. A na angolańskich jest zwykły napis: „Smoking Kills”… zatem?
Przecie o to mnie chodzi – j. niemiecki – nasz ulubiony)))
Pisząc ten krótki artykulik miałem wprawdzie na myśli porównywanie satrych i nowych wersji oryginalnych tytoni, ale czasami tak jest, że dana marka już nie produkuje. Na myśl przychodzą mi liczne mniej lub bardziej oficjalne próby zbliżenia się do Balkan Sobranie (zwykle chodzi o Original Mixture, czyli „białą”). Balkan Sasieni jest najbardziej znane ze względu na śmiały zabieg wzorniczy (see obrazek na wieczku), ale w sieci można znaleźć sporo sugestii, że ten czy ów blend jest „kopią” BSOM. Zdarzają się jednak również bardziej oficjalne próby podejścia do problemu, i tak w tym roku miał miejsce konkurs na najlepszy generyk BS. Wygrał Russ Oulette (blender Hearth@Home) swoją mieszanką Black House, dedykowaną jednak nie Original Mixture, lecz Mixture 759 (pakowaną kiedyś w czarne puszki). Słyszałem, jakoby 759 miała się do Original tak, jak Hirondel Simona Templara do zwykłego policyjnego Morrisa, zatem przy okazji postaram się zdobyć porcję tego nowego specyfiku.