Witam wszystkich Fajczarzy!
Od kilku miesięcy obserwuję Portal i końcu postanowiłem się zarejestrować i napisać kilka słów. Po pierwsze: Dzień dobry. Miło mi powitać :) Jako nowy użytkownik i początkujący fajczarz mam kilka pytań (przeglądałem oczywiście posty dla nowicjuszy, ale albo nie szukałem wystarczająco albo nie ma odpowiedzi na pytanie, które chcę zadać). Zanim jednak pytanie, kilka słów wstępu.
Pomysł na palenie fajki pojawił się w mojej głowie już wiele lat temu, ale na poważnie podszedłem do tematu jakieś pół roku temu. Przeglądałem fora, strony poświęcone paleniu fajki, dostępne w sieci filmy i tutoriale, odwiedziłem lokalny sklep fajkowy i w końcu podjąłem decyzję: „Chcę spróbować!”
Trochę niepewny udałem się do „Trafiki” i zakupiłem pierwszy zestaw dla początkujących: fajka z gruszy (nie byłem pewien czy to wszystko mi się spodoba, więc wybrałem na początek budżetową wersję, zamiast od razu sięgnąć po „wrzoścówkę”) i tytoń „Original Choice” od Mac Barena. Do tego oczywiście wyciorki, niezbędnik i filtry. I spodobało się :) Gruszkę zamieniłem na taką fajeczkę i rozpocząłem poszukiwanie tytoniu idealnego…
I tutaj rodzi się moje pytanie i prośba do Użytkowników Portalu (o tym za chwilę). Wspomniany „Original Choice” odpowiadał mi smakowo, łatwo się palił i pasował mi „room note”, później próbowałem „Captain Black” (white) – nie podszedł mi smakowo i był za wilgotny do palenia, co chwila przygasał; w górnej warstwie tytoniu jakby się zbijał, co utrudniało palenie; pojawił się też taki „objaw”: przy pociąganiu dym wydobywał się z komina, ale nie przechodził przez ustnik; próbowałem też „Modern Virginia” od Mac Barena – też nie to. Teraz palę „Da Vinci” i nie wyczuwam w smaku tego, co znalazłem w opisach i recenzjach; jednak zapach rzeczywiście ciekawy i palenie dość łatwe. Generalnie poszukuję jakiegoś łatwego do palenia (nie wilgotnego i takiego, który co chwila nie gaśnie), który nie zaleje kondensatem, miłego w smaku i o przyjemnym dla otoczenia zapachu tytoniu. Co doświadczeni Koledzy mogą polecić? Wiem już z lektury Portalu, że gusta są różne, że niektórych dziwić może pytanie o aromaty itd. Cóż… Na razie w takich klimatach się obracam, jako początkujący fajkowicz, więc liczę na zrozumienie i doświadczenie innych. A może poza odpowiedzią na podstawowe pytanie, znajdą się inne porady dla mniej doświadczonego palacza… (np. jak palić, żeby nie gasło ;))
Dzięki. Pozdrawiam.
Krzysiek
Drogi Kolego. Witamy na portalu. Pierwsza rada – nie ma tytoniu ‚nie wilgotnego”. Po prostu jeżeli jest zbyt wilgotny to go podsuszasz do takiego stopnia aż będzie odpowiedni. Zarówno Cpt Black jak i Da Vinci wymaga podsuszenia (na moje oko) około 15-minutowego. To że dym wydobywał się z komina, a nie przechodził przez ustnik spowodowane jest tym, że zbyt mocno ubiłeś tytoń. Aromaty mają taką tendencje, że podczas palenia robią się mokre i zbite. Dlatego trzeba je suszyć przed paleniem i dosyć luźno ubijać w kominie. To jest kwestia doświadczenia. Na pewno po jakimś czasie poczujesz to automatycznie. Jest jeszcze jedna droga. Tytonie w sam raz do palenia, niewymagające podsuszania robi przede wszystkim Dunhill. Ale tam aromatów duńskich nie znajdziesz. Podstawowy problem czyli gasnący tytoń spowodowany jest jak już wyżej zauważyłem (zresztą Ty też) spowodowany jest zbyt dużą jego wilgotnościa. Odpowiednie podsuszanie plus dobre nabicie i fajeczka będzie sie palić jak „ta lala”.
Życzę powodzenia.
P.S
A Worobiec fajny. Dobrze, że dałeś sobie spokój z gruszką.
Dziękuję. Zgodnie z sugestią będę dłużej podsuszać i luźniej ubijać.
Co do proponowanego Dunhilla – jakaś konkretniejsza sugestia?
Pozdrawiam
Trudno Dunhilla doradzić, skoro chcesz palić aromaty. Dunhill najlepsze co ma to mieszanki angielskie, a więc z latakią w składzie. Ja mam dwa ulubione Dunhille: London Mixture i Deluxe Navy Rolls, ale to zupełnie nie przystaje do Twoich oczekiwań.
Polecam koledze Ennerdale od GH. http://www.fajka.net.pl/tag/ennerdale-flake/
Zapach jest absolutnie boski. Mi kojarzy się ze świętami, czuć pierniki, kwiaty, lawendę.. każdy kto próbował, może tu dopisać kilkanaście innych skojarzeń. Jest to pełną gębą aromat ale zupełnie inny od duńczyków o których wspominałeś, myślę że może być ciekawym eksperymentem. Podobnie jak forma samego tytoniu, płatki są bardzo wygodne i dają szerokie pole do eksperymentów, odpowiednio podsuszone i nabite palą się bardzo ładnie, ewentualnie, zawsze można je rozetrzeć na drobnicę.
Drugim aromatem jaki polecam jest Bellini Torino http://www.fajka.net.pl/akcje/akcja-recenzja-bellini-torino/ Niska cena cena, łatwość palenia (chociaż rozgrzewa bardzo fajkę, nie można się spieszyć) No i też jest to coś odmiennego od wspominanych tytoni, zamiast syropowej słodkości, bardziej kwaskowo-owocowo.
Dzięki za odpowiedź i nowe propozycje. Jak pisałem, jestem na początku fajkowej przygody i szukam tytoniowego Graala. Przeglądając nie tylko ten portal, zauważyłem, że gusta są różne i ilu fajczarzy, tyle opinii. Widzę też, że kwestia smaku i aromatu zależy również od przygotowania tytoniu i techniki palenia (więc może moje doświadczenia choćby z CB są związane z małymi umiejętnościami – bo znalazłem też kilka pozytywnych opinii o tym tytoniu). Także nie pozostaje nic innego, jak szlifować przygotowanie tytoniu i technikę (na ten moment dokończę DaVinci i popracuję nad nim, a później poszukiwań ciąg dalszy). Tylko tak się zastanawiam – czy w ogóle poszukiwania się kończą i po głośnym „Eureka” pozostaje się już do końca przy konkretnym tytoniu czy jest to tytoniowo – fajkowe „Never ending story”? :)
Jeśli po tym, co napisał Obzon, dalej będziesz miał problem z „ciągiem” (dym będzie szedł kominem, a nie do ustnika), to w trakcie palenia skorzystaj z wyciora i przeczyść ustnik aż do komina. To wysuszy kondensat i poluzuje ściśnięty w kominie tytoń. Takie wyciorowanie, pomagające w „suche palenie” stosuje wielu z doświadczonych palaczy.
Na początek przygody polecam Mac Barena Cube, Kentuckty Bird oraz W.O. Larsen Classic lub Simply Unique. Wszystko świetne smakowo i zapachowo aromaty.
Witaj i smacznego.
P.S.
Moim skromnym zdaniem, te poszukiwania chyba się nie kończą. Choć znalazłem swoją ulubiona firmę i kilka ulubionych mieszanek, które palę, to jak tylko mam okazję, kosztuję nowych polecanych przez kolegów smaków. A pamiętać trzeba, że smaki się zmieniają… więc „never ending story” jak najbardziej.
Dzięki serdeczne za porady doświadczonych Fajczarzy! :) Coraz więcej propozycji (Co potwierdza, że wśród fajkowego grona gusta różne i różniste. Ale to bardzo ciekawe, bo każdy może znaleźć coś dla siebie). Ech, tylko żeby na początek odnaleźć coś swojego w tym gąszczu smaków i zapachów – mieć COŚ, do czego z chęcią się wróci…
Pozdrawiam
Tylko nie zaczynaj od Ennerdale, to mocna machorka, flake sperfumowany do obrzydzenia, wymaga doświadczenia. Ja go lubię, ale gdybym od niego zaczął, to pewnie do dziś paliłbym cygaretki.
Cortezza dzięki za podpowiedź. Ciąg dalszy „zmagań” zamieściłem tu: http://www.fajka.net.pl/krotkie-pytania/nowe-odkrycia-swiezaka/