Po otwarciu koperty wypada się zgodzić z opisem, wg którego tytoń jest mieszanką wirginii z niewielkim dodatkiem cavendisha i burleya. Czuje się wyraźnie, ale nie nachalnie, owocowy topping – mnie się kojarzy z suszonymi morelami. Spod niego czuć tytoń – delikatną wirginię, nieco cytrusową i trawiastą.
Tytoń pali się dobrze, aczkolwiek dość szybko i bardzo gorąco. Musiałem odłożyć fajkę i odpalić ją po przerwie, bez wpływu na smak. A smak jest słodki . Naturalna słodycz wirginii dopełniona „gładkim” cavendishem.
Orzechowych posmaków burleya nie wychwytuję w smaku. Na to wszystko nakłada się słodycz owocowej aromatyzacji tworząc wrażenie lekkości.
Istotnie chyba nie ma tu za dużo nikotyny. Nie mam pod ręką teraz Erinmore, żeby porównać te tytonie, ale o ile mnie pamięć nie myli jest pewne podobieństwo, tam też aromat dodany jest z wyczuciem. Modern Virginia jest jednak słodsza i łagodniejsza. Biorąc pod uwagę cenę – to ciekawy i warty spopielania tytoń.
Czy mówimy o tym? http://www.tobaccoreviews.com/blend/9243/mac-baren-modern-virginia-loose-cut
Chyba o tym, podobnie go odebrałem jak autor tej refleksji. Gdzieś w czeluściach dysku twardego mam napisaną recenzję tego blendu. Muszę znaleźć odświeżyć i opublikować, jeżeli administracja nie będzie miała nic przeciwko.
Administracja nigdy nie ma nic przeciwko temu, żeby ktoś wzbogacił zasoby Fajkanetu. Przeciwnie, administracja popiera i docenia starania i wysiłki. Uścisk dłoni prezesa można obskoczyć jak nic (w charakterze misia z Krupówek (skreślono, napisano: prezesa)) występuje PiotrekN).
Tak jest, o tym Mac Barenie
po lekturze tr należy stwierdzić , iż zmniejszanie gramatury w konfekcjonowaniu tytoniu zabrnęło odrobinę za daleko ;)
Tak, nawet tabaki nie sprzedaje sie po 3,5 gr. Na szczęscie mnie sie udało kupić 50 gramową koperte :) u nas w PL
Podróżna puszeczka, w sam raz na dwie nieduże fajki :)
kiseru :)
a w tycim neseserku, w buteleczce po witaminie c, przepchnięta koreczkiem i watką, malutka bo od embrionu w ten sposób pedzona, podręczna a kieszonkowa gejsza- calineczka,szkolona do tytoniu uczesania, fajki nabicia i rozpalenia oraz do innych właściwych gejszom czynności. Polokoktowcom mówimy stanowcze nie i pozdrawiamy z końskiego ucha! Amen ;)