Ostatnio sprowadziłem spory zapas tytoni z USA, wśród nich znalazł się CD Blend, reklamowany jako generyczny Country Doctor (House of Windsor, dawniej Philip Morris). Ponieważ wiele ciekawych rzeczy słyszałem o oryginalnej mieszance, pod wpływem nieodpowiedzialnego impulsu postanowiłem wypróbować generyka, mimo że pochodzi od firmy Altadis, która znana jest raczej z tytoni popularnych.
Recenzje na tobaccorewiev podkreślają dwie cechy CD Blend. Jedną ma być mocny (zbyt mocny) aromat, drugą zaś dominująca burlejowatość. Po pierwszym dniu obcowania doszedłem do wniosku, że pierwsza opinia to pomówienie – mieszanka jest aromatyzowana dość delikatnie, w lekko fermantacyjno-owocowym stylu. Jak owoce wygrzebane z kredensu znalezionego na opustoszałej plebanii. Drugi natomiast zarzut potwierdza się w pełni – w powierzchownym odbiorze ten tytoń to czysty burley, co nie każdemu może odpowiadać. Cięcie jest dość grube, są spore kawałki liści, czego raczej nie lubię. Tytoń nie jest szczególnie wilgotny, dzieki czemu pali się dość łatwo. Kolorystyka niemal jednolita, brunatno-brązowa, konsystencja liści również niemal ujednolicona, z minimalnymi wtrętami czegoś ciemniejszego. Te minimalne wtręty to ma być (według opisów) Latakia, Virginia i Perique. Latakii nie czuję w tym za grosz, co do pozostałych, to zapewne są ich minimalne ilości.
Smak w fajce jest dość przyjemny, ale jak dla mnie zbyt mało urozmaicony, jak to mówią o burleyu: „orzechowy”. Faktycznie, coś w tym jest. Poza tym odczułem nadmierne szczypanie w język, po tytoniu o tak łagodnym tin note spodziewałem się więcej kultury. Z czasem zapewne doszukam sie w nim więcej niuansów, ale pierwsze wrażenie nie jest szczególnie ciekawe. Jak dotąd najbardziej spodobał mi się zapach z puszki, taki jakby episkopalny. Stare obicia, szafy, rzędy ławek, kadzidło. Nawet ciekawe.
A, zapomniałem dodać: na tobaccorewiev ta wersja oceniana jest niżej niż oryginalny produkt. Że takie chłodne przyjęcie nie musi być regułą, dowodzą np. pozytywne opinie o C&D Epiphany, uważanym za szczególnie udanego generyka wzorowanego na „Revelation” Philipa Morrisa.