Nie trzeba być strasznie uważnym internetowym szperaczem, żeby znaleźć tę fajkę. I nawet jeśli zabrzmi to zbyt autorytatywnie, a przecież nie powinno, to jest to ten rodzaj amerykańskiej produkcji fajkowej, w jakiej jakość staram się od dłuższego czasu wierzyć. Myślę sobie, że ta fajka może być bardzo dobra na początek świadomego fajczarstwa szczególnie, że ze względu na aktualnego właściciela, należy pewnie włożyć minimum pracy (jeśli w ogóle) w jej przygotowanie do palenia.
Wszystkie najważniejsze informacje do przeczytania w opisie aukcji. Czterocyfrowy numer do odkodowania np. na tej stronie, a dodatkowo ustnik z białym logiem zdają się (mnie się zdają!) dodatkowo potwierdzać datowanie produkcji tej fajki. O piaskowaniu pisał nie będę, bo to trochę kwestia gustu (lubię serię Thorn).
Happy bidding! – jak mawiają yankesi!
Oj, świerzbi mnie, świerzbi…
Dziś zajrzałem i… ktoś tę fajkę kupił. Smacznego!