W polskich zasobach sieciowych najbogatszą kopalnią wiadomości jest dorobek grupy dyskusyjnej alt.pl.fajka. Doskonale wiedzą o tym wszyscy, którzy w niej pisali lub ją czytali, dopóki jeszcze nie została zsabotowana przez gówniażerię.Nie ma bogatszego zasobu fajczarskiego w polskim internecie.
Wszystkich, którzy nie wyrobili sobie odruchu podczas szukania informacji fajczarskich po polsku, by sięgać do tysięcy informacji tam zawartych, namawiamy do zadawania pytań właśnie tam – od tego warto zaczynać szukanie w internecie fajkowych haseł.
Wystarczy kilka razy skorzystać z wyszukiwarki google groups, by taki odruch w sobie wyrobić i mieć – za przeproszeniem – w rzyci wszystkie fora, portale, pipedie. Łącznie z Fajkanetem, który tylko stara się uporządkować i okrasić wszystko to, co od dawna w Internecie na temat fajki powiedziano. Właśnie na APF.
Ulokowałem odnośnik do tej grupy na górze lewego marginesu w „Letnich nowalijkach” – kolegom, którzy tam trafią po raz pierwszy, sugeruję nie przejmować się wpisami jakichś debilków, którzy od miesięcy torpedują grupę. „Pod spodem” jest tak niesamowita wiedza, że głowa może eksplodować. Wiedza z kilku lat wspaniałego funkcjonowania tego miejsca.
Namawiam gorąco do korzystania z wyszukiwarki. I do odkrywania prawdziwego świata fajek, tytoni oraz fantastycznych ludzi.
Grupa jest naprawdę kopalnią wiedzy, ale nie skreślał bym tak łatwo innych kopalni, pamiętaj źe poza diamentami jest jeszcze parę ciekawych kopalin na tym świecie.
Grupa poza zasyfieniem ma jeszcze jedną podstawową wadę. W gruncie rzeczy prezentuje jeden słuszny kierunek, polemika wskazana, pod warunkiem źe damy się nawrócić na jedyną słuszną stronę. Dlatego moim zdaniem do grupy naleźy podchodzić z dystansem i spróbować co faktycznie jest istotą sprawy, a co przegięciem, lub wręcz onanizmem.
APF jest jak punkt odniesienia. Wiedza w pigułce.
Po przewertowaniu zyliona linków ze świata (choćby tych podanych przez Jacka jako absolutny kanon fajczarski w sieci – chociaż nie znałem wcześniej raptem jednego) naczytania się tony artykułów w obcych językach, przewertowaniu grup ze świata oraz stron rozmaitych guru fajkowego półświatka stwierdzam, że to, co najważniejsze tam jest.
Tak po prostu.
O dojrzewaniu tytoni, o konstrukcjach fajki, doborze tytoni do konkretnego shape i związanych z tym niuansach, o pracy kołeczkiem, o rozpalaniu, o kupowaniu i datowaniu fajek – wszystko już było.
Przykład? Jeśli przeczytasz choćby książkę Maćka o restauracji to zastanów się chwilę i poszukaj czy którakolwiek z metod opisywanych przez niego nie była wcześniej opisana na APF.
Podpowiadam: nie ma tam takiej metody (i nie neguję tu mrówczej pracy Maćka, który to wszystko zebrał do kupy).
Mało tego, niektórych metod renowacji typu topienie główki w spirytusie nie ma nawet na zachodnich forach – i na APF jest nawet wytłumaczenie dlaczego ;)
Co do profilu natomiast, to według mnie można go określić jako sprofilowanie na dobrą jakość – i o to głównie toczyły się ewentualne batalie i spory polemiczne. Tam nigdy nikt nie bał się powiedzieć, że Aaalbso to syf i tyle, zamiast uprawiać polityczną poprawność i wciskać go początkującym. Albo popsioczyć na kiepskie fajki, żeby nie wiem, jak dobry miały marketing i jak szanowanych mistrzów byłyby dziełem. I chwała im za to.
A co do dystansu, to on jest potrzebny zawsze.
Osobiście uważam w każdym razie, że ktoś, kto chce wiedzieć cokolwiek o fajce powinien usiąść na miesiąc, przeczytać całe archiwum APF, a dopiero potem zabierać się za zachodnie fora. Zaręczam, że po tej lekturze niewiele go zaskoczy.
Szukałem, ale nie znalazłem. Dlaczego pewnych metod nie ma na zachodnich forach?
http://groups.google.com/group/alt.pl.fajka/msg/3ac41f55cd87f240
;)
Simple like that.
I zalinkuję jeszcze coś – mój ulubiony wątek na APF, o odnawianiu fajek. Ja wszystkie fajki, które odnowiłem (jakieś 70 sztuk, a kilka… dziesiąt czeka) odnowiłem tylko i wyłącznie wedle instrukcji z tego wątku:
http://groups.google.com/group/alt.pl.fajka/browse_thread/thread/3fec1241aee8ddf5/3945cf5d750c41f6?q=spirytusu&lnk=ol&
Czytać i uczyć się!
Nie powinienem tego robić, ale nie potrafię się powstrzymać przed pewnym osobistym pytaniem i, przyznaję, złośliwością – czy jest jakieś miejsce, którym jesteś zachwycony i ludzie, których lubisz takimi, jakimi są?
Chętnie bym poznał takie miejsce i takich ludzi.
Tak mi się wydawało że kiedy napiszę że na grupie jest sporo przegięcia to dostanę za swoje.
Wertowałem grupę nie raz, nie dwa, wiem że jest tam wszystko czego można sobie było życzyć. Ale mimo to uważam, że warto śięgać do innych źródeł również. Nawet jeśli powielają te seame informacje.
Bo skoro tam jest wszystko, to po co zakładać inne „miejsca” na sieci- może lepiej skupić się na przetłumaczeniu zawartości grupy na angielski, po co inne narody mają się męczyć i wyważać otwarte drzwi?
Jeszcze raz podkreślam, że nie neguję treści zawartych na grupie. Cenie je i polecam.
„Bo skoro tam jest wszystko, to po co zakładać inne „miejsca” na sieci – może lepiej”
Janek, jest taki rosyjski dowcip, jak jedzie dwóch grażdanów przez Syberię. Koleją.
Siedzą, rozmawiają. Trzeci dzień, piąty, siódmy.
W końcu zapada cisza.
W pewnym momencie jeden mówi:
„Nu a miedwiedia ty jebał? (jebałeś kiedyś niedźwiedzia?)”
„Ty szto, z uma saszoł? (a ty co, zwariowałeś?)” odpowiada drugi.
„Nu tak, dlia paddieżgania razgawora (a tak, dla podtrzymania rozmowy)” odpowiada pierwszy.
I dlatego właśnie zakłada się te miejsca w sieci. Dlia paddieżgania razgawora.
Żebyśmy nie siedzieli w milczeniu, jak ci dwaj rabini z żydowskiego z kolei dowcipu.
:) :) …ja znam wersję z kozą… :) :)
Pozdrawiam Imiennika
Krzysztof